Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milionowe odszkodowania dla byłych prezesów Porty Holding

Andrzej Szkocki
Andrzej Szkocki
Sąd Rejonowy w Szczecinie przyznał odszkodowania członkom zarządu Porty Holding. Jej prezes Krzysztof Piotrowski otrzymał 1.667 tys. zł, Grzegorz Huszcz - 1.472 tys. zł, Ryszard Kwidzyński 1.288 tys. zł a Marek Tałasiewicz - 1.260 tys. zł.

Sąd Rejonowy w Szczecinie przyznał czterem członkom zarządu Porty Holding odszkodowania za zaległe wynagrodzenia a także wcześniejsze rozwiązanie z nimi umów oraz ekwiwalent za niewykorzystany urlop plus odsetki. Jeden z członków zarządu Arkadiusz Goj nadal sądzi się o wysokość zaległych wynagrodzeń. Uważa, że zaproponowana przez sąd kwota jest niewspółmiernie niska do poniesionych strat.

Pozostali zgodzili się. Prezesowi stoczniowego holdingu, Krzysztofowi Piotrowskiemu przyznano 1.667 tys. zł, tj. około 60 tys. mniej, niż się domagał. Grzegorzowi Huszczowi przyznano 1.472 tys. zł, wiceprezesowi Ryszardowi Kwidzińskiemu - 1.288 tys. zł a Markowi Tałasiewiczowi - 1.260 tys. zł.

Pieniądze wypłacone zostały z konta syndyka Stoczni Szczecińskiej Porta Holding, który wcześniej nie zgadzał się na wypłatę. Tym samym już wszyscy pracownicy spółki Porta Holding, która zarządzała całym holdingiem, dostali pieniądze i to prawie w stu procentach. Przy czym pracowników tych - w porównaniu do wszystkich pracowników holdingu - było bardzo mało, bo zaledwie około stu.

Przed upadłością holding przerzucał długi na barki podległych mu spółek, dzięki czemu sam był zawsze na plusie. Pracownicy tych spółek w chwili upadku holdingu wypadli bardzo źle w kwestiach odszkodowawczych. Pięciotysięczna załoga Stoczni Szczecińskiej dostała jedynie 45 procent zaległych wynagrodzeń. Na pokrycie całości zobowiązań nie starczyło wierzytelności. I nigdy już ich nie będzie, gdyż w 2004 r. stocznia została sprzedana.

- Jeżeli sąd uniewinnił zarząd uznając, że firma upadła w sposób prawidłowy i nie znalazł nieprawidłowości, to skutkiem są wypłaty - mówi krótko i z przekąsem Jacek Kantor z Solidarności 80 nie chcąc komentować całej sprawy.

To jednak nie wszystkie pieniądze, które dostaną członkowie zarządu. Nadal toczy się postępowanie o zadośćuczynienie za niesłuszne aresztowanie, do którego doszło dziesięć lat temu. Wniosek o aresztowanie złożył wówczas Sąd Rejonowy w Poznaniu na wniosek tamtejszej Prokuratury Apelacyjnej. Śledztwo prowadził zespół prokuratorów z wydziału ds. przestępczości zorganizowanej. Przedstawili zarzuty pięciu członkom zarządu, występujących w podwójnej roli - zarządu Porty Holding i udziałowców spółki Grupa Przemysłowa.

Zarzucano im, że działaniami korzystnymi dla Grupy Przemysłowej doprowadzili w latach 1999-2000 do powstania w holdingu szkody majątkowej dużych rozmiarów. Upadłość Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA. ogłoszono w lipcu 2002 r. a prezesów aresztowano za narażenie spółki na szkody w wysokości ponad 63 mln zł. W kwietniu 2008 r. szczeciński Sąd Okręgowy uniewinnił prezesów od zarzucanych im czynów. Prokuratura odwołała się. W październiku 2010 r. Sąd Najwyższy oddalił wniosek.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński