MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy nie wiedzą, co się stało z ich pieniędzmi. Zarządca w areszcie. Strach lokatorów

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Kłopoty jednego z największych w Szczecinie zarządców nieruchomości
Kłopoty jednego z największych w Szczecinie zarządców nieruchomości archiwum gs24.pl
Kłopoty jednego z największych w Szczecinie zarządców nieruchomości. Firma od kilku dni jest zamknięta, a kilka osób trafiło do aresztu. - Nie wiemy, co się stało z naszymi pieniędzmi - mówią zaszokowani mieszkańcy.

Jak ustaliliśmy, w połowie maja 2024 r. na polecenie prokuratury zatrzymano kilka osób związanych z władzami zarządcy. 17 maja Sąd Rejonowy w Szczecinie aresztował dwie osoby. Decyzja nie jest prawomocna. Nie wiadomo, czy podejrzani się odwołają. Śledztwo prowadzi II Wydział ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Prokuratura nie zdradza na razie, ilu jest podejrzanych, ani jakie zarzuty usłyszeli. Są jednak one na tyle poważne, że sąd nie miał wątpliwości, że podejrzani kolejne trzy miesiące muszą spędzić w celi aresztu tymczasowego.

- Przesłankami do zastosowania najsurowszego środka zapobiegawczego były: obawa matactwa, zagrożenie surową karą, konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania oraz duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzuconych czynów - wylicza sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Na razie nie wiadomo, czy zarzuty wobec władz firmy zarządzającej nieruchomościami mają związek z ich podstawową działalnością, czyli zarządzaniem wspólnotami mieszkaniowymi.

Według nieoficjalnych informacji spółka zarządzała co najmniej kilkoma wspólnotami w Szczecinie, w których może być kilkaset rodzin.

Od kilku dni siedziba firmy w Szczecinie jest zamknięta, nikt nie odbiera telefonów i nie odpowiada na -emaile. W ubiegłym tygodniu w internecie na wizytówce firmy pojawił się czerwony napis „zamknięte na stałe”.

Mieszkańcy zaskoczeni i zdezorientowani**

Lokatorzy nie ukrywają obaw. Udało nam się porozmawiać z kilkoma z nich.

- Jestem przerażona, bo nie wiemy, co się dzieje. Czy nasze pieniądze zarządca przekazywał na regulowanie rachunków, czy nie - mówi mieszkanka jednej ze wspólnot.

Niepokojące sygnały zaczęły się pojawiać na początku roku, gdy zarządca rozesłał do mieszkańców podsumowanie wydatków za 2023 r.

- Zwróciliśmy uwagę, że w pozycji funduszu remontowego prawie nie było pieniędzy, choć przez rok złożyliśmy się na dużą kwotę. Wyglądało, jakby została wydana, ale przecież akurat nasza wspólnota w ubiegłym roku nie przeprowadzała żadnych dużych inwestycji - opowiada kobieta.

Wówczas mieszkańcy zaczęli się domagać wyjaśnień od zarządcy.

- W zasadzie nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi - dodaje lokatorka.

- Zbywano nas, umawiano na kolejne terminy, nie odbierano telefonów, odmawiano wizyty. Dlatego zaczęliśmy się niepokoić - dodaje inna osoba.

Kilka dni temu mieszkańcy po raz kolejny poszli do siedziby firmy. Tym razem drzwi były zamknięte na głucho.

- Już nikt nie odbierał telefonów, nawet komórkowych. Zaczęliśmy podejrzewać, że stało się coś niedobrego. Mamy nadzieję, że prokuratura zablokowała konto wspólnoty, aby na razie nie można było robić przelewów do czasu wyjaśnienia sprawy. Codziennie docierają do nas jakieś skrawki informacji, pogłosek, plotek. Nie wiemy, co jest prawdą i co mamy robić - dodają lokatorzy.

- Zostaliśmy pozostawieni sami sobie i nie bardzo wiemy, co dalej. A co się stanie, jak za chwilę odłączą nam jakieś media, bo się okaże, że jest zadłużenie? Podejrzewamy, że w pierwszej kolejności przestaną być sprzątane klatki schodowe, bo kto teraz zapłaci firmie sprzątającej. Co z bieżącą konserwacją - zastanawia się kolejny z lokatorów.

Rozliczenia na bieżąco?

Na swojej stronie internetowej zarządca chwali się, że rozliczenia dokonywane są co miesiąc, co pozwala na bieżąco śledzić przepływy pieniężne we wspólnocie i uniknąć niedoszacowanego budżetu. Zapewnia też, że posiada własny system rozliczeniowy dostosowany do potrzeb i warunków wspólnot. Każda wspólnota jest ewidencjonowana jako oddzielny podmiot gospodarczy.

- Tylko co teraz wynika z tych zapewnień? Skąd mamy wiedzieć, czy nasze pieniądze były wydawane właściwie? - pytają członkowie wspólnoty.

W tym tygodniu chcą doprowadzić do spotkania przedstawicieli wspólnot, które wynajęły tego zarządcę nieruchomości.

- Prawdopodobnie będziemy musieli wynająć jakiegoś prawnika, aby mógł się dowiedzieć w prokuraturze, czy sprawa zatrzymań i zarzutów dotyczy bezpośrednio spraw zarządzania nieruchomościami - powiedział „Głosowi” jeden z mieszkańców.

Prokuratura zapowiada, że więcej szczegółów w tej sprawie będziemy mogli poznać w ciągu kilku dni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński