Policja sugeruje miejskim urzędnikom, by ci odebrali koncesje na sprzedaż alkoholu.
- Tak dłużej być nie może - skarży się mieszkanka ulicy Jeziornej. - Wieczorem strach wyjść z domu. Przy tak reklamowanej promenadzie, stoją grupki młodych ludzi. Piwo w ręce, to widok normalny. Głośne rozmowy, śmiechy, przeklinanie. Na to wszystko jesteśmy narażeni. Najgorzej jest w piątkowe i sobotnie wieczory.
Według naszej rozmówczyni, bójki, przepychanki i brzęk tłuczonych butelek, to normalne zjawisko w tych dniach. Wszystko cichnie tylko podczas interwencji policji.
- Praktycznie w każdy weekend policjanci muszą interweniować w tej okolicy - potwierdza komendant komisariatu policji Sławomir Koruc. - Interwencje dotyczą różnych spraw. Bójek, pobić, czy też spożywania alkoholu w miejscu publicznym. Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby zapanował tam spokój. Być może cofnięcie koncesji na sprzedaż alkoholu dla dwóch lokali sprawiłoby, że w okolicy tej zapanowałby spokój.
W tej właśnie sprawie, pismo z opisanymi interwencjami policji, trafiło do barlineckiego magistratu. Opisano, co gdzie i kiedy działo się na ul. Jeziornej, w pobliżu wspominanych lokali. A także w jednym z nich. Jednak według Jana Czerwińskiego, zajmującego się koncesjami na sprzedaż alkoholu w magistracie, takie pismo nic nie daje.
- Musi być spełnionych wiele przesłanek, żeby cofnąć koncesję. - A, moim zdaniem, z pisma przesłanego przez policję, nic takiego nie wynika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?