Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy kontra gołębie. Elewacja kontra odchody

Agnieszka Tarczykowska [email protected]
Codziennie mieszkańcy bloku walczą z gołębiami i przyznają, że mają tego już dość.
Codziennie mieszkańcy bloku walczą z gołębiami i przyznają, że mają tego już dość. Fot. Agnieszka Tarczykowska
Odchody niszczą elewację, brudzą okna i balkony. Ludzie są coraz bardziej zdesperowani, a właściciel broni się argumentem, że gołębie chowa od pół wieku i to sąsiedzi z bloku uwzięli się na niego.

- To jest nie do wytrzymania - żalą się mieszkańcy bloku przy ul. Mikołajczyka w Goleniowie. - Na podwórku tuż obok naszego bloku już od świtu jest bałagan, krzyki, odgłosy tłuczonego szkła, smród palonej gumy i innych rzeczy, a do tego wieczne gruchanie gołębi i ciągły trzepot skrzydeł nad głową. Nie ma szans wyjść na balkon, nie można wywiesić prania, bo od razu można liczyć na niespodziankę w postaci gołębich odchodów. Nasze balkony są niemal nad gołębnikiem.

Wielorodzinny blok przy Mikołajczyka to nowa inwestycja. - Gdy tylko przyszliśmy oglądać mieszkanie, od razu spytałam pracownika biura nieruchomości, czy mój widok będzie właśnie na gołębnik - zapewnia jedna z mieszkanek bloku. - Usłyszałam, że wszystko się zmieni, a gołębie znikną do końca maja. Wkrótce się przeprowadzamy, a gołębie jak były, tak są. Gdybym wiedział o tym wcześniej, nie kupiłabym mieszkania, w którym muszę chować się przed gołębiami.

Ludzie w różny sposób próbują się pozbyć gołębi, stosują odstraszacze i przeganiają ptaki. Na wiele to się zdaje, bo gołębie czują się, jak u siebie.

- A jak mają się czuć, skoro żyją tu od lat? - pyta Roman Gościewski, właściciel gołębi. -
Ja hoduję gołębie od prawie 50 lat. Wcześniej robił to mój ojciec. Zawsze mieliśmy na podwórku gołębnik i mnóstwo ptaków. Zawsze w tym samym miejscu był ich dom. Tu rodziły się młode i tu było ich całe życie.

Co mam teraz z nimi zrobić, wziąć na smycz? Jak się komuś nie podoba, niech się wyprowadzi. Gołębie były tu pierwsze i to nie one weszły ludziom w drogę, ale odwrotnie. Trzeba było postawić blok dalej, a nie tuż przy moim podwórku.

Zarzewiem konfliktu są gołębie, choć mieszkańcy bloku skarżą się też na ujadanie psów, pianie kogutów o świcie i ogólny bałagan. Właściciel konfliktowej posesji zapłacił już dwa mandaty za zakłócanie porządku.

Ma jednak żal do sąsiadów z bloku, bo jak przyznaje, żadna z osób nigdy nie przyszła do niego pogadać, czy z pretensjami. - To jest chore, bo zupełnie nie wiem, jak mam uciszyć piejącego koguta - mówi pan Roman. - Jeśli ktoś ma takie wymagania, że chce spać w idealnej ciszy, może powinien się wyprowadzić do lasu. Ja ciągle podkreślam, moje zwierzęta i ja byliśmy tu wcześniej.

Spółdzielnia Mieszkaniowa Osada, zarządca bloku wie o problemie mieszkańców, ale niewiele może zrobić. - To są lokale własnościowe, każdy kto kupował w tym bloku mieszkanie wybierał je sam, z pełną wiedzą na temat lokalizacji i warunków mieszkania - tłumaczy Andrzej Włodarczyk ze Spółdzielni Mieszkaniowej Osada. - Gołębie są uciążliwe, to prawda. Docierały do nas sygnały zdenerwowanych mieszkańców. Jednak nie mamy możliwości nakazania właścicielowi gołębników pozbycia się ptaków.

Ludzie interweniowali w straży miejskiej, to skutkowało mandatami.

- Przez całe życie nie byłem karany, dopiero teraz - żali się Roman Gościewski. - Ci ludzie powinni pojechać do Krakowa czy Wrocławia i zobaczyć, jak ludzie potrafią pięknie współżyć z gołębiami. A w ogóle to nie ja wcisnąłem się im pod blok, tylko oni postawili ten moloch obok mojego podwórka.

Pan Roman dla dobra sprawy jest gotów rozmawiać z mieszkańcami bloku. - Niełatwo mi to mówić, ale jeśli ktoś odkupi ode mnie gołębie, to je sprzedam - zdradza pan Roman. - Innego wyjścia nie widzę. Dopóki je mam, jestem w obowiązku starać się, żeby miały godne życie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński