Michał Kubik: - Nie warto się podpalać po meczu towarzyskim

Andrzej Bianga powoływał ostatnio do reprezentacji także dwóch innych granatowo-bordowych Mateusza Geperta i Artura Jurczaka. W poprzednim sezonie epizod w narodowych barwach miał Mateusz Jakubiak.

Gospodarzem turnieju będzie Elbląg. Pierwszym przeciwnikiem Polski będzie Serbia, drugim Mołdawia, a trzecim Hiszpania. Oceniając potencjał rywali, z tym z Półwyspu Iberyjskiego biało-czerwoni pewnie przegrają, z zespołem z ojczyzny Nicolae Neagu powinni wygrać, więc decydujące może być starcie z Serbami.

- Tydzień temu wygraliśmy z Białorusią 6:0. Nie jest to drużyna z czołówki, ale prezentuje dobry poziom europejski i jest możliwościami zbliżona do Serbii. Preferuje ten sam styl grania z walką fizyczną ramię w ramię. Mogliśmy się sprawdzić w takiej grze i nie daliśmy się zdominować - wspomina Michał Kubik.

Mecz towarzyski z Białorusią rozegrano w Koszalinie. Hala wypełniła się w 85 procentach, a kibice stworzyli przyjemną atmosferę. Futsaliści zrewanżowali się efektownym występem. Po 20 sekundach wyszli na prowadzenie za sprawą strzału Marcina Mikołajewicza, drugiego gola zdobył Solecki, a kolejne były już jak lawina.

- Zostaliśmy fajnie przyjęci przez kibiców i szkoda, że nie zagramy w Koszalinie o stawkę - chwali Kubik. - Przyszło dużo osób, w hali było głośno i odpłaciliśmy się meczem, który mógł się podobać. Oby w Elblągu było równie dobrze, a poprzeczka pod względem dopingu została zawieszona wysoko.

Wiktoria 6:0 z Białorusią była drugą, najwyższą w historii meczów z tym przeciwnikiem. Do rekordowego 11:2 z 2000 roku nie brakowało dużo.

- Nie warto się podpalać po meczu towarzyskim, nawet po tak efektownym zwycięstwie i dobrej grze - przestrzega kapitan Pogoni. - Przede wszystkim dobrze zaczęliśmy i z prowadzeniem grało nam się lepiej w dalszej fazie spotkania. W innym starciu początek może być inny. Białorusi strzeliliśmy dużo bramek, choć mecz był dość wyrównany. Nasi rywale to mocna drużyna, z którą warto było zagrać.

Reprezentanci Polski spędzili weekend w domach, a od poniedziałku przez 10 dni stacjonują w Elblągu, gdzie aktualnie szykują plan na pokonanie Serbii. Ich mecze w eliminacjach będzie transmitować Polsat Sport.

- Trochę zregenerowaliśmy się, daliśmy odpocząć głowom, po czym spotkaliśmy się raz jeszcze i gotujemy się do walki. W Koszalinie pracowaliśmy nad przygotowaniem fizycznym do eliminacji, natomiast w Elblągu koncentrujemy się typowo na taktyce - wyjawia Kubik.