MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miało być dobrze, a nadal są straty

Agnieszka Tarczykowska, 6 czerwca 2006 r.
Pacjenci mówią, że nie odczuwają braku opieki, choć - jak zdradza dyrektor - w szpitalu brakuje 17 pielęgniarek.
Pacjenci mówią, że nie odczuwają braku opieki, choć - jak zdradza dyrektor - w szpitalu brakuje 17 pielęgniarek. Agnieszka Tarczykowska
Goleniowski szpital wciąż jest na minusie, dyrektor tworzy nowe stanowiska, a pielęgniarki odchodzą z pracy, bo mają za małe wynagrodzenia.

Szpital powiatowy zakończył ubiegły rok ponadmilionową stratą. W pierwszym kwartale tego roku znów była strata - 131 tysięcy złotych. Zdaniem niektórych radnych, to niepokojąca sytuacja, bo zgodnie z programem nowego dyrektora, szpital miał wychodzić na prostą i spłacać zaciągnięte pożyczki.

Winna zima

- Znów dyrekcja szpitala sugeruje nam, że trzeba zaciągać nowe pożyczki, bo placówka generuje straty. Pytam więc, czy program restrukturyzacji jest zagrożony? Przecież obiecano nam, że w 2006 roku szpital osiągnie pozytywny wynik - mówił na sesji w powiecie radny Jerzy Mędrek.

Dyrektor lecznicy uspokaja, że przychody szpitala rosną, a za ujemny wynik w pierwszym kwartale odpowiedzialne są warunki atmosferyczne.

- Mieliśmy długą zimę, trzeba było ogrzewać szpital dłużej niż zakładaliśmy, stąd wzrost kosztów - tłumaczy Dariusz Guziak, dyrektor placówki.

Brakuje pielęgniarek

Jednak ze sprawozdania finansowego placówki wynika, że straty powstają też z nadpłat wynagrodzeń. Nadpłaty wynoszą ponad 200 tysięcy złotych. Dyrektor zdradza, że to jeden z najtrudniejszych punktów restrukturyzacji, bo lekarze nie zgadzają się na mniejsze kontrakty i odchodzą z pracy, a pielęgniarki w ogóle nie chcą przechodzić na kontrakty.

- Oferty lekarzy są wyższe niż opiewały na wcześniejszych kontraktach. Musiałem podnieść wysokość kontraktów, bo część z lekarzy i tak odeszła. Podobnie jest z pielęgniarkami. W tej chwili zaledwie kilka z nich godzi się przejść na kontrakty, a w ogóle w szpitalu brakuje mi 17 pielęgniarek - mówi Guziak.

- Nowogardzki szpital nie ma problemu z brakiem kadry pielęgniarskiej, a w sumie 95 procent załogi pielęgniarskiej pracuje na kontraktach, więc tam można, a u nas nie? - pyta radny Mędrek.

Nowe stanowisko dla radnego

Część radnych oburzona pytała wprost, jak to możliwe, że zatrudnia się w szpitalu nowego kierownika technicznego, w sytuacji, kiedy zwalnia się personel techniczny. Nowym kierownikiem technicznym szpitala został Krzysztof Uciński, radny gminny z SLD.

- Brygady nie ma, a jest nowy kierownik? Na zwolnieniach kadry technicznej i średniego personelu miał pan oszczędzać, a okazuje się, że zatrudnia pan nowe osoby i w dodatku człowieka, który jest po politologii - zauważył Mędrek.

Dyrektor szpitala uważa, że drugi kierownik techniczny jest niezbędny. - Stanowisko to istniało i jest potrzebne, a jedna osoba nie jest w stanie zapanować nad działem administracyjno-technicznym - mówi Guziak. - Mamy sporo remontów w szpitalu, ciągle są jakieś awarie, potrzebny był drugi kierownik. Kierownik techniczny zawiaduje pięcioma osobami, ma też za zadanie operować siecią komputerową w szpitalu. Ma wykształcenie średnie techniczne - odpiera ataki.

W założeniach programu restrukturyzacyjnego punktem, który miał przynieść około 500 tysięcy zł zysku było stworzenie przyszpitalnej poradni chirurgicznej. Do tej pory poradni nie ma, bo trwa remont pomieszczeń, w których ma ona powstać. Dyrektor szpitala przeliczył się też, kiedy wyliczał zyski z poradni położniczo - ginekologicznej. Miała ona dać szpitalowi 80 tys. zł zysku w ciągu roku, a da prawdopodobnie zaledwie 12 tys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński