Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ME w Berlinie: świetny występ Michała Rozmysa na 800 m. Czwarty w finale

Jakub Lisowski
Adam Kszczot finiszuje na pierwszym miejscu, Michał Rozmys do mety walczył o brąz
Adam Kszczot finiszuje na pierwszym miejscu, Michał Rozmys do mety walczył o brąz PZLA Facebook
Dwóch setnych sekundy zabrakło Michałowi Rozmysowi (Barnim Goleniów) by niespodziewanie zdobyć brązowy medal na dystansie 800 m.

O tym finale głośno, bo Adam Kszczot (Łódź) sięgnął po złoto, dodajmy trzecie z rzędu na ME w tej konkurencji. „Profesor” - tak nazywają Kszczota wszyscy, ale w pełni zasłużenie, bo finał rozegrał po swojemu. Jak przyspieszył na ostatnich 200 m to nikt nie miał szans.

Na mecie pół sekundy przed rywalami, a 1:44,59 to najlepszy wynik sezonu.

- Bardzo fajnie jest być trzeci raz złotym medalistą mistrzostw Europy. Ale to były bardzo wymagające mistrzostwa, naprawdę wyrównany poziom. Lekko nie było – mówił Adam Kszczot. - Jestem też dumny z występu moich kolegów.

Naprawdę niewiele zabrakło, by z medalu cieszył się Michał Rozmys. Pilnował się czołówki, też przyspieszył, ale tym razem nie był na tyle mocny, by do ostatnich metrów walczyć z Kszczotem i drugim na mecie Andreasem Kramerem (Szwecja). Za to brąz był o krok, może dwa – dosłownie. Z Francuzem Pierre-Ambroise Bosse wpadał na metę prawie w identycznym momencie, ale fotofinisz pokazał, że to rywal był szybszy o 0,02 s. Na pocieszenie nowy rekord życiowy zawodnika Barnima Goleniów – 1:45.32. A na piątym miejscu inny łodzianin - Mateusz Borkowski, który też ustanowił życiówkę – 1;45,42. Rozmys i Borkowski są już w dziesiątce najlepszych wyników historycznych, a ich rywalizacja będzie rozpalała kibiców nie mniej niż walka Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego (wychowanek UKL Ósemki Police, a teraz zawodnik Zawiszy Bydgoszcz zdobył w Berlinie srebro na 1500 m).

- To piękna chwila w moim życiu. Nie szczypcie mnie, nie chcę się obudzić – podsumował na gorąco swój wynik Michał Rozmys na facebooku. - Dziękuję za doping na stadionie, przed tv, telefonem etc. Dziękuję za miłe słowa po biegu! Warto było.

W niedzielny wieczór w Berlinie kolejne finały i mocne szanse na medale dla Szczecina. W finale biegu na 1500 m pobiegnie Sofia Ennaoui (MKL Szczecin) i jest jedną z faworytem. Bardzo wysoko stoją też notowania Piotra Liska (OSOT Szczecin), który będzie walczył w finałowym konkursie tyczkarzy. I jeszcze w biegu na 5 km wystąpi Paulina Kaczyńska (Pomorze Stargard).

Jerzy Brzęczek: Szkoda, że Łukasz Piszczek zrezygnował z kadry, ale liczyłem się z tą decyzją

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński