Pierwszy set trwał mniej niż dwa kwadranse. Siatkarze Espadonu Szczecin zdążyli w tym czasie totalnie zmienić swoją grę na gorsze. Zaczęli od prowadzenia, atomowych zagrywek i widowiskowych obron. Skończyli zdezorganizowani, z 33 procentami skuteczności w ataku i pokonani 19:25.
Michał Gogol przegrał pierwszego seta w roli trenera Espadonu i musiał w zdecydowany sposób przemówić do podopiecznych. W meczu z MKS Będzin radził sobie bez Bartłomieja Klutha, którego w ataku zastąpił Danaił Miłuszew. Właśnie do Bułgara kierował najwięcej piłek Michał Sladecek. Po serii błędów atakującego gospodarze wyszli na wysokie prowadzenie i drugiego seta wygrali 25:16.
Po przerwie szczecinianie zerwali się do walki, by nie wrócić do domów z poczuciem totalnego rozczarowania. Espadon długo prowadził, aż przy wyniku 17:16 stracił cztery punkty z rzędu i było za późno na ratowanie partii. Mecz skończył się więc nadspodziewanie gładką porażką 0:3 z sąsiadem w tabeli.
Espadon jest na półmetku sezonu zasadniczego na 13. miejscu, czyli szczęśliwie znalazł się w grupie klubów, które wystąpią w Pucharze Polski. Nad ostatnią lokatą ma punkt przewagi, więc zamykałby stawkę, gdyby nie walkower za mecz z PGE Skrą Bełchatów.
MKS Będzin - Espadon Szczecin 3:0 (25:19, 25:16, 25:21)
Espadon: Sladecek, Ruciak, Wika, Gałązka, Cedzyński, Miłuszew, Mihułka (l.) oraz Petković, Wołosz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?