- Po waszych twarzach widać niedosyt, bo mieliście szereg sytuacji, aby mecz z Wisłą wygrać.
- Tak, jesteśmy trochę rozczarowani, bo stworzyliśmy sobie wiele okazji, aby objąć prowadzenie. Gdybyśmy strzelili tego pierwszego gola, to grałoby się nam łatwiej. Wisła to mocny rywal, przed meczem z nami straciła tylko trzy bramki. Defensywa jest dużym atutem tego zespołu, nie dali sobie strzelić bramki w Szczecinie.
- Ta feralna sytuacja z końcówki spotkania: Akahoshi podaje, Robak strzela, Głowacki zatrzymuje piłkę ręką. Sędzia jednak nie zareagował.
- Widziałem powtórki telewizyjne. Moim zdaniem to był ewidentny rzut karny. Obrońca Wisły wyraźnie zagrał piłkę ręką, nie wiem czemu sędzia nie podyktował jedenastki, bo nam się ona zwyczajnie należała.
- Trzeci mecz Pogoni w Szczecinie, trzeci bez zwycięstwa. Czujecie już powoli rosnącą presję?
- Z każdym meczem nasza forma rośnie, nasza gra wygląda coraz lepiej. Mamy problem ze skutecznością, nie wykorzystujemy okazji i nie wygrywamy, ale jesteśmy konsekwentni, zwłaszcza w obronie, nie tracimy bramek. Zwycięstwa u siebie przyjdą. Najważniejsze, abyśmy dobrze czuli się na boisku. Miejmy nadzieję, że już w najbliższym meczu u siebie z Lechią, sprawimy kibicom niespodziankę i wygramy na własnym terenie.
- Zdążył pan nas już przyzwyczaić do tego, że jest widoczny w różnych rejonach boiska. Cofa się pan, schodzi czasem na skrzydło, pomaga kolegom w odbiorze. Jednak wydaje mi się, że w meczu z Wisłą trochę pana brakowało w polu karnym rywali. Proszę zauważyć, że Pogoń wszystkie najgroźniejsze strzały oddała spoza szesnastki.
- Starałem się być w polu karnym, ale chciałem też pomagać kolegom w środkowej strefie i próbować rozgrywać. Jeśli mnie akurat brakowało pod bramką rywali, to okazje mieli koledzy. Choćby Maks Rogalski znalazł się fajnie w polu karnym, ale uderzył nieczysto w piłkę. Ale o to właśnie chodzi, że jeżeli mnie akurat nie ma w szesnastce, to inny zawodnik szuka swojej szansy. Musimy jednak być bardziej skoncentrowani przy dograniach w polu karnym.
- Kolejny mecz, w którym w pierwszej połowie posiadacie przewagę, a potem wasza gra trochę siada. Macie już pomysł, jak to rozwiązać?
- Jeśli chodzi o mecz z Wisłą, to na pewno w pierwszą połowę włożyliśmy mnóstwo sił. Mieliśmy dużą przewagę i rywale nie byli w stanie nic zrobić. Praktycznie cały czas przebywaliśmy na połowie Wisły. Nawet jeśli traciliśmy piłkę, to za chwilę ją odzyskiwaliśmy. Próbowaliśmy grać pressingiem i było widać, że to nam wychodziło. Wiadomo, że jeśli gra się tak non stop, to w pewnym momencie sił może trochę zabraknąć. W drugiej połowie Wisła przez pewien czas miała przewagę, ale nic z niej nie wyniknęło.
- Teraz czeka was chwila oddechu od ekstraklasy, ze względu na mecze reprezentacji. Wasza forma jest wysoka, ta przerwa nie wybije was z rytmu?
- Jest czas, aby spokojnie przygotować się do następnego meczu, mamy blisko dwa tygodnie. Będzie okazja, żeby troszkę odpocząć, popracować nad różnymi elementami na boisku.
- Tak do końca nie odpoczniecie jednak od grania, bowiem już w czwartek jedziecie do Niemiec, czeka was mecz z interesującym rywalem z 2. Bundesligi - FC Kaiserslautern.
- Z tego co wiem, to wyjeżdżamy już w środę, z powrotem w Szczecinie jesteśmy w piątek rano. Każdy mecz sparingowy jest z korzyścią dla nas. Trener może wyciągnąć jakieś wnioski, dać szansę chłopakom, którzy dotąd grali mniej. Na pewno zaprocentuje to w kolejnych meczach rundy jesiennej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?