- Co skłoniło reprezentantkę Polski i aktualną mistrzynię kraju, aby przejść do szczecińskiego zespołu?
- Zadecydowało kilka czynników. Bardzo przyjemnie prowadziło mi się rozmowy z prezesem Mańkowskim. Wizja zespołu jaką mi przedstawił, bardzo mi odpowiada. Poza tym moja rodzina mieszka w Gorzowie, a to jest mocny argument, za tym, aby przejść do Szczecina. Postanowiłam być bliżej rodzinnego domu, po 10 latach nazwijmy to tułaczki, nie czuję potrzeby, żeby tylko raz w roku odwiedzać bliskich. Tu jest młody, silny zespół, choć nie ukrywam, że miałam pewne obawy.
- Były one związane z faktem, że odchodzi pani z zespołu mistrza Polski, czy też bardziej chodziło o sprawy osobiste?
- Chodziło o tę pierwszą kwestię. Do zespołu może przyjść kilkanaście zawodniczek z nazwiskiem, a i tak nie ma gwarancji, że to wszystko zaskoczy. Mój poprzedni pracodawca co roku walczył o najwyższe cele. W Szczecinie pierwszy rok niekoniecznie musi być zwieńczony medalem, ale jeśli koncepcja prezesa będzie szła w obranym wcześniej kierunku, to w przeciągu trzech lat, możemy mieć zespół stanowiący o sile naszej ligi. Nie przyszłam tu jednak z myślą, aby zadowolić się miejscami 5-8. Jeśli uda nam się znaleźć w pierwszej czwórce, to będzie bardzo wielkim sukcesem dla Pogoni.
- Terminarz na początku sezonu ułożył się wam dosyć niefortunnie, bo dopiero w 4. kolejce gracie u siebie, a pierwszym spotkaniu czeka was starcie z bardzo wzmocnionym latem Startem Elbląg.
- I tak dobrze nam się trafiło, że nie trafiłyśmy na żaden zespół z czołowej czwórki poprzedniego sezonu. Z naszymi rywalami ligowymi z początku sezonu spotkamy się w sparingach w okresie przygotowawczym, więc będziemy miały pewne rozeznanie. Start jest po dużych zmianach, zespół będzie miał inne oblicze. Na początku sierpnia sprawdzimy tego rywala w Balitca Summer Cup na własnym terenie. Mamy nadzieję, że wielu kibiców przyjdzie obejrzeć nas i naszych przeciwników w akcji.
- Latem działo się bardzo wiele na giełdzie transferowej superligi. Nie tylko Pogoń i Start się wzmocniły. Kto pani zdaniem najbardziej, a kto panią zaskoczył?
- MKS Lublin pozyskał ciekawe zawodniczki, Zagłębie Lubin trochę przespało okres transferowy, ale to już nie nasze zmartwienie. Start wygląda ciekawie, Politechnika z nowym trenerem i zawodniczkami również... Naprawdę zapowiada się to bardzo interesująco. Rozmawiałam z Moniką Stachowską na ten temat i doszłyśmy do wniosku, że wreszcie w lidze będzie sześć mocnych drużyn, a nie tylko trzy. Dzięki temu czeka nas większa mobilizacja na poszczególne spotkania. Nie uśmiecha się nam jechać np. 12 godzin wiedząc z góry, że mecz jest wygrany. Tak się niestety zdarzało, teraz tak na pewno nie będzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?