Legioniści są po spotkaniu czwartej kolejki Ligi Europy. W czwartek przegrali na wyjeździe z Club Brugge 0:1 i szanse na wyjście z grupy mają tylko teoretyczne.
- Ten mecz był dużo lepszy w naszym wykonaniu niż spotkanie, które sprzed dwóch tygodni [1:1 -red.]. Lepsze było przede wszystkim nasze nastawienie mentalne. Niestety, popełniliśmy kilka błędów, a jeden z nich zakończył się golem rywala. Będziemy nad tym pracować - podsumował podczas spotkania z dziennikarzami Rosjanin.
Według ekspertów, błąd przy straconej bramce popełnił Jakub Rzeźniczak. 29-letni obrońca od jakiegoś czasu nie jest już tak pewnym punktem stołecznej defensywy, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Wtedy był wymieniany jako jeden z kandydatów do gry w reprezentacji Polski.
- W sytuacji bramkowej zadecydował przypadek. Gdyby piłka nie uderzyła przypadkowo w piętę rywala, Kuba nie przegrałby z nim pojedynku. Uważam, że przez całe spotkanie grał bardzo dobrze, a głosy krytyki spowodował ułamek sekundy - ocenił Czerczesow.
W spotkaniu z belgijskim klubem nie wziął udziału najlepszy strzelec Legii i ekstraklasy Nemanja Nikolić. Serb jest przeziębiony.
- Po rozmowach w sztabie i z zawodnikiem doszliśmy do wniosku, że wystawienie Nemanji do gry mogłoby przynieść więcej problemów niż pożytku. W piątek Nikolić będzie trenował w inny sposób. Czy będzie gotowy na niedzielę? Mam nadzieję - stwierdził 52-letni trener.
Czerczesow dodał, że po dużym znakiem zapytania stoi występ Duszana Kuciaka. Słowacki bramkarz w czwartek został kopnięty w kolano przez gracza Club Brugge i ma je rozcięte.
Mecz Legia-Pogoń w niedzielę o godz. 18. Transmisja w Canal Plus. Relacja tekstowa live na naszej stronie internetowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?