Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto wypełni nową halę w Szczecinie?

Marcin Dworzyński, Paweł Pązik
Czy nowa hala widowiskowo-sportowa będzie cieszyła się zainteresowaniem?
Czy nowa hala widowiskowo-sportowa będzie cieszyła się zainteresowaniem? Andrzej Szkocki
Czy w Szczecinie zdominowanym przez fanów futbolu jest miejsce na inne dyscypliny? Jeśli tak, to wolimy bezkontaktową siatkówkę, czy może pełną starć piłkę ręczną?

Reprezentacja to w każdej dyscyplinie najważniejszy czynnik przyciągający fanów dotychczas nieinteresujących się danym sportem. W przypadku piłki ręcznej takim zapalnikiem było wicemistrzostwo świata panów w 2007 roku. O ile wcześniej to panie częściej występowały w dużym imprezach, tak z przejęciem kadry narodowej przez Bogdana Wentę w 2004 r. zaczęła się, choć nie od razu, epoka sukcesów męskiej reprezentacji, co zaowocowało srebrnym i brązowym medalem mistrzostw świata. Co to oznaczało dla Szczecina?

Niemal w tym samym czasie rozpoczęła się odbudowa klubowego szczypiorniaka w Grodzie Gryfa. Potencjalni sponsorzy widząc boom na tę dyscyplinę w całym kraju, chętniej łożyli pieniądze na ten trochę zapomniany sport w Szczecinie. Stąd pojawienie się możnych sponsorów tytularnych przy męskiej i żeńskiej Pogoni, ale też drobniejszych darczyńców, którzy pozwolili wyprowadzić szczeciński handball na salony superligi.

Choć teraz trwa ostre rozliczanie reprezentacji po mistrzostwach świata w Hiszpanii, to nadal kibice piłki kopanej muszą z zazdrością spoglądać na wyniki kadry szczypiornistów. Kiedy ostatni raz nasi futboliści wyszli z grupy na dużej imprezie? 27 lat temu. A szczypiorniści? Przed 6 dniami.

Kobieca reprezentacja w siatkówce do 2003 roku pozostawała w cieniu mężczyzn. Wtedy to nasze zawodniczki zostały ochrzczone "złotkami" zostając mistrzyniami Europy. Wynik ten powtórzyły dwa lata później. W 1997 Polacy zostali mistrzami świata juniorów.

Młodzi siatkarze od razu zmienili szyld w dorosłej siatkówce i po pewnym czasie potrafili wygrać z najlepszymi zespołami świata, ale były to pojedyncze spotkania. Do sukcesu w poważnym turnieju ciągle brakowało równej gry. To się zmieniło w 2006 roku, kiedy pod wodzą Raula Lozano już w pełni okrzepnięta drużyna zajęła drugie miejsce na świecie, przegrywając finał z Brazylią. Skorzystały na tym rozgrywki ligowe, do których zaczęły trafiać gwiazdy światowego formatu. Pierwszą był Francuz Stephane Antiga. Polskie kluby coraz lepiej zaczęły sobie radzić w europejskich pucharach. Wizytówką naszych rozgrywek bez wątpienia jest Skra Bełchatów. Łódź, gdzie mecze pucharowe rozgrywa ten zespół, trzykrotnie była gospodarzem finału Ligi Mistrzów!

W pięciu ostatnich edycjach, czterokrotnie nasze zespoły zajmowały miejsca w pierwszej czwórce. Rok temu Skra była druga. Niestety, boom na siatkówkę ominął Szczecin. Nasze miasto znajduje się obecnie w głębokim dołku i jedynie siatkarki Chemika Police dają nadzieję na lepsze jutro.

Geografia

Futbol w ostatnich latach powrócił do dużych miast, więc włodarze klubów szczypiorniaka w takich ośrodkach muszą mocno walczyć o kibiców. Udaje się to właściwie jak dotąd tylko w Kielcach, gdzie mecze Ligi Mistrzów z udziałem Vive szczelnie zapełniają nieco ponad 3 tys. miejsc w Hali Legionów (są plany budowy dwukrotnie większej), a w lokalnych mediach dużo więcej miejsca poświęca się szczypiornistom niż piłkarzom Korony. Podobnie jest w Płocku, ale duży wpływ na to ma fakt, że futboliści grają w II lidze. Generalnie jednak piłka ręczna najpopularniejsza jest w "niepiłkarskich ośrodkach" jak Mielec, Puławy, Kwidzyn, Piotrków Trybunalski, Wągrowiec, Głogów, Przemyśl, Legionowo, a w żeńskim wydaniu: Lublin, Koszalin, Nowy Sącz, Elbląg czy Tczew. Szczecin jest w czwórce miast, obok Lubina, Kielc i Piotrkowa, gdzie popularność próbują zdobyć męski i żeński zespół w superlidze.

Podobne zakusy ma też Trójmiasto, ale zwykle szybko następuje brutalna weryfikacja takich planów. Zwyczajnie trudno znaleźć sponsorów i kibiców na dwa zespoły w jednym mieście, które na dodatek muszą "rozpychać" się z innymi dyscyplinami. Czy uda się to w Szczecinie? Najlepszym testem będzie popularność danych spotkań w nowej hali i wyniki osiągane przez oba zespoły.

W siatkówce nie ma reguły co do wielkości miasta w poszczególnych klasach rozgrywkowych. Swoich przedstawicieli w najwyższej lidze mają Warszawa, Gdańsk, Łódź, Wrocław, ale zespoły z tych miast, nie odgrywają kluczowej roli w rozgrywkach.

Z ósemki największych miast w Polsce tylko Kraków i Szczecin nie mogą pochwalić się klubami w najwyższej lidze. Ta najmocniejsza siatkówka ma miejsce w takich ośrodkach jak Bełchatów (60 tys.), Kędzierzyn-Koźle (62 tys.) i Muszyna (7 tys.) Z frekwencją nie ma problemów. Widowiskowość sportu, oprawa muzyczna czy kibicowski duch, jaki powstał w sympatykach tej dyscypliny sportu przyczynia się do tego, że hale są szczelnie wypełniane. Rosnąca popularność tej dyscypliny była jednym z argumentów do budowy nowych obiektów jak np. w Bełchatowie, czy Jastrzębiu Zdrój, a Skra ważniejsze spotkania w europejskich pucharach rozgrywa w oddalonej o 50 km Łodzi, której Atlas Arena może pomieścić nawet 10 tys. widzów i tyle rzeczywiście wybrane mecze Skry ogląda.

Rozgrywki ligowe

Optymista powie, że superliga panów jest mocna, bo grają w niej Vive Kielce i Orlen Wisła Płock, czyli silne zespoły europejskiego formatu, a reszta stara się im dorównać. Pesymista zaś będzie psioczył, że emocje w lidze sprowadzają się do pojedynków między tymi zespołami, a reszta tylko statystuje. Obaj będą mieli dużo racji, ale bez koniunktury napędzanej przez Płock i Kielce, mogłoby nie być wielkich planów w Szczecinie. Bo w Pogoni nikt nie ukrywa, że zajmowane obecnie 8. miejsce kogokolwiek zadowala. Wskoczenie na podium w najbliższych latach byłoby ogromnym sukcesem szczecińskiego klubu i zmusiłoby do wysiłku także inne ośrodki marzące o potędze (Puławy, Zabrze, Gdańsk, Wrocław).

Tak jak w lidze panów jest przodujący duet, tak ostatnio w superlidze pań wytworzył się triumwirat złożony z SPR Lublin, Zagłębia Lubin i Vistalu Łączpol Gdynia. Każdy z tych trzech ośrodków budowany jest od lat i rozbicie dominacji tej trójki stało się już niemal obsesją w Koszalinie, a są plany, by i szczeciński zespół w przyszłości wskoczył na podium. Cele oba kluby ze Szczecina mają więc jasno wytyczone i przy wsparciu sponsorów i kibiców mogą je już wkrótce zrealizować. Nasze siatkarskie zespoły rozgrywki ligowe w Polsce na najwyższym poziomie mogą niestety oglądać tylko w telewizji. Siatkarze Morza Szczecin, ostatni raz na szczycie znajdowali się 10 lat temu, a siatkarki Piasta w sezonie 2005/06.

Po raz pierwszy w historii, rozgrywki ligi męskiej zostały zamknięte, to znaczy, że nie ma drużyn spadających. Ma to na celu m.in. skłonienie zespołów z dołu tabeli, by chętniej stawiali na młodzież, a z tym był dotychczas problem. Od kiedy w rozgrywkach zaczęły pojawiać się coraz głośniejsze nazwiska, pojawiał się także zagraniczny szrot, który zajmował miejsca młodym uzdolnionym. W lidze męskiej każdego roku o tytuł mistrzowski rywalizowało kilka zespołów. Co prawda siedem razy z rzędu zwyciężała Skra, ale za każdym razem rozgrywki dostarczały sporo emocji. Obecnie polska liga pod względem sportowym uznawana jest za trzecią na świecie (po włoskiej i rosyjskiej). Kobiece rozgrywki znajdują się nieco w cieniu mężczyzn, ale z roku na rok także rosną w siłę.

Mentalność

W amerykańskich filmach sportowych zwykle przebieg ostatniej sceny filmu jest taki sam: zespół przegrywa kilkoma punktami, by zmobilizowany przez trenera czy lidera zespołu w ostatnich sekundach zdobyć decydujący punkt i odnieść wymarzone zwycięstwo. By w szczypiorniaku doszło do takiej sytuacji nie potrzeba reżysera, scenarzysty, aktorów i hollywoodzkiego budżetu. Wystarczy uważnie śledzić duże imprezy lub choćby ważne mecze ligowe. Przykład? Niedawny mecz Polski z Serbią. Ostatnia minuta meczu, na tablicy utrzymuje się remis bardziej korzystny dla zespołu z Bałkanów. Akcja Serbów, piłkę ma światowej klasy rozgrywający Momir Illić, rzuca z 9 metra, wydaje się, że nic nie jest w stanie uchronić Polaków od straty bramki, gdy świetnie interweniuje bramkarz Sławomir Szmal.

Piłka tym razem jest w posiadaniu biało-czerwonych, trener naszej kadry bierze czas, mozolnie rozrysowuje ostatnią akcję, na którą nasz zespół ma kilkanaście sekund. Po wznowieniu gry Polacy jak po sznurku rozgrywają piłkę, która w ostatniej sekundzie trafia do skrzydłowego Roberta Orzechowskiego. Nasz zawodnik w holywoodzkim stylu wyskakuje w górę, zastyga w niej na trwające całą wieczność ułamki sekundy i umieszcza piłkę między słupkiem a bramkarzem. Cięcie, napisy końcowe, oklaski.

Siatkówka tym różni się od innych sportów, że nie jest sportem kontaktowym. Do bezpośrednich pojedynków dochodzi jedynie na siatce, co powoduje, że jednocześnie bez większego ryzyka mogą grać ze sobą przedstawiciele obu płci. Ta bezkontaktowość jest jednocześnie wadą i zaletą tej dyscypliny. Dodatkowo system gry nie wymaga zegarka. Gra się do określonej ilości punktów i tyle. Najbardziej emocjonujące, tak jak w innych dyscyplinach, są końcówki. W przypadku siatkówki, kiedy o losach spotkania zadecydować ma tie-break, tych końcówek doświadczymy aż pięć razy.

Podsumowując - coraz bardziej, zwłaszcza w wydaniu klubowym do głosu zaczyna dochodzić piłka ręczna. Siatkówka wciąż ma mocną pozycję w kraju, i to dobry znak, że po nagłym boomie na tę dyscyplinę, który miał miejsce prawie 10 lat temu, zapał kibiców nie minął. Jeśli chodzi zaś o nasz region, to tutaj bez dwóch zdań numerem dwa jest piłka ręczna, a biorąc pod uwagę klubowy marketing, to handball jest nawet liderem.

A jakie jest zdanie naszych Czytelników? Czekamy na Wasze opinie. Można je przesyłać na nasze adresy mejlowe: [email protected] lub [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński