Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto jechał z pijanym policjantem, który potrącił motocyklistę?

Mariusz Parkitny [email protected]
archiwum
Z pijanym policjantem, który potrącił motocyklistę jechała jeszcze jedna osoba. Po wypadku uciekła. Kierowca nie chce jej wydać - ustalił "Głos".

Według krążących wśród policjantów pogłosek, pasażerem był inny funkcjonariusz z komisariatu w Dąbiu. Ma o tym świadczyć fakt, że oboje jechali nieoznakowanym służbowym samochodem. Byli ubrani po cywilnemu.

Widział motocyklista

Jak ustaliliśmy, uciekającego pasażera widział potrącony motocyklista. Jego zeznanie jest w aktach sprawy. Nie wiadomo jednak, czy w ogóle uda się ustalić, kim jest tajemniczy pasażer. Nie wiadomo, czy motocyklista jest w stanie go rozpoznać np. podczas okazania.

Według naszych informacji, zatrzymany kierowca-policjant milczy na ten temat.

- My w tej sprawie nie możemy prowadzić czynności - mówi podkom. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji. Zgodnie z przepisami, ze śledztwa dotyczącego funkcjonariusza policja musi się wyłączyć. Sprawę przejęła Prokuratura Rejonowa Szczecin-Prawobrzeże. Ale ona też może być wyłączona ze sprawy, bo do wypadku doszło na jej terenie. W takich przypadkach najczęściej sprawa jest przenoszona do innej prokuratury.

Decyzja, która prokuratura poprowadzi śledztwo jeszcze nie zapadła.

Co się stało

Do wypadku doszło 30 sierpnia na ul. Przodowników Pracy w prawobrzeżnej części Szczecina. 36- letni Tomasz W. (inicjały zmienione) jechał nieoznakowanym radiowozem. Na ulicy zderzył się z motocyklistą. Sprawcą kolizji był prawdopodobnie funkcjonariusz, ale sprawa jest jeszcze wyjaśniana.

Na miejsce przyjechał patrol drogówki. Ktoś zwrócił uwagę, że od funkcjonariusza czuć alkohol. Badanie wykazało, że miał prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Motocyklista był trzeźwy. Zatrzymany policjant pracował od ośmiu lat. Ostatnio w oddziale kryminalnym jako funkcjonariusz operacyjny.

Jak ustaliliśmy, uciekającego pasażera widział potrącony motocyklista. Jego zeznanie jest w aktach sprawy

- Wszczęto procedurę odwoławczą. Jeśli policjant usłyszy zarzuty zostanie zwolniony dyscyplinarnie. Na takie zachowanie nie ma przyzwolenia w policji - mówi podkom. Kimon. Tomaszowi W. grozi proces karny za jazdę pod wpływem alkoholu. Jeśli okaże się, że pasażerem był policjant, to także jemu grozi mu postępowanie wewnętrzne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński