- Podwórka w kwadracie ulic Bolesława Śmiałego, Jagiellońska, Pocztowa i 5-go Lipca wołają o pomstę do nieba. To co tam się dzieje to księżycowy krajobraz - żali się jeden z mieszkańców. - Przy ul. Bolesława Śmiałego 6 urządzono wybieg dla wszystkich okolicznych psów. To strefa skażona i powinna być specjalnie oznakowana.
Podwórka ponadto okupowane są przez lokalnych pijaczków. Co opróżnią i wypalą, bez wahania rzucają na ziemię. Wszędzie leżą plastikowe i szklane butelki po piwie, tanim winie. Setki niedopałków, reklamówki ze śmieciami. Dodatkowo, na i tak zniszczonych przez czas elewacjach garaży i budynków, ktoś uprawiał wątpliwą sztukę.
Bałagan rośnie z temperaturą
- Zimą krzyki i spotkania nocne są sporadyczne, ale już latem libacje nie mają końca. Po weekendzie jest najgorzej. Dosłownie dywan z papierosów. Do tego podwórka traktują jak wychodek - mówi starsza pani, lokatorka kamienicy przy ul. B. Śmiałego. - Mieszkam tu 52 lata. Kiedyś klatka lśniła, była jak zabytkowa, a podwórko zadbane. Nie przypominam sobie, żeby ktoś w ostatnich latach zajął się porządkowaniem okolicy - dodaje.
Od pilnowania porządku, szczególnie w godzinach ciszy nocnej, jest Straż Miejska i policja. Jej należy zgłosić podobne incydenty. Natomiast posprzątać w obowiązku w tym rejonie ma Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych.
- Z psami i pijaczkami nic nie zrobimy. Na to wpływu nie mamy. Ale posprzątać posprzątamy. Porządek powinien być zawsze - przyznaje Barbara Gonciarz ze ZBiLK-u.
Psi problem
W myśl uchwały Rady Miasta, wszyscy właściciele psów mają obowiązek chronić ludzi przed uciążliwością ze strony swoich pociech, a co za tym idzie przed zanieczyszczaniem terenów przeznaczonych do wspólnego użytku. Przepisy pozostają martwe.
- Podwórko jest systematycznie zanieczyszczane przez psie odchody. Podwórko przy ul. Bolesława Śmiałego 6 zapomniane zostało przez pana Boga i gospodarza terenu - mówi mieszkaniec kamienicy.
- Pod naszymi oknami zrobili sobie wybieg dla psów z całej okolicy - dodaje sąsiadka.
Na skargi i żale ze strony mieszkańców ZBiLK tłumaczy się brakiem pieniędzy.
- Jak są fundusze, to nawet przycinamy żywopłoty. Jak nie ma, to krajobraz jest jaki jest - komentuje pracownik ZBiLKu.
Mieszkańcy kamienicy przy ul. B. Śmiałego 6, ostatecznie zamurowali tylne wyjście na podwórko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
