Krzysztof Szwedo, wójt gminy Osina: W Osinie z sercem do przedsiębiorców

Jak to jest, że nikt oprócz pana nie chciał zostać wójtem Osiny? Kontrkandydaci uznali, że nie mają z panem szans, czy może coś z tą gminą jest nie tak, że nie ma chętnych do rządzenia?

Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, bo nie mam takiej wiedzy. W tegorocznych wyborach, po raz czwarty ubiegałem się o stanowisko wójta gminy Osina. W każdej kampanii wyborczej, bez względu na to czy miałem jednego konkurenta, czy trzech, czy też tak jak w tym roku żadnego, moja strategia była skupiona na promowaniu własnej kandydatury oraz kandydatów na radnych mojego komitetu. Nigdy nie prowadziłem negatywnej kampanii i nie odnosiłem się do tego co mówi i robi konkurencja. Prywatnie uważam, że sytuacja, gdy jest jeden kandydat na wójta czy radnego, nie służy demokracji i negatywnie wpływa na frekwencję.

Jest pan doświadczonym samorządowcem, bo od ponad 30 lat. Jak pan postrzega rozwój gminy Osina na przestrzeni tych lat?

Z osińskim samorządem jestem związany od 1990 roku. W pierwszych dwóch kadencjach miałem przyjemność być przewodniczącym rady gminy, następnie pracownikiem urzędu, a od 2010 r. - wójtem tej pięknej gminy. Na przestrzeni ostatnich 30 lat gmina zmieniła się diametralnie i nie sposób jest wymienić wszystkie zrealizowane przedsięwzięcia i inwestycje. Gmina Osina jest małą wiejską gminą z budżetem pokrywającym praktycznie wydatki bieżące. Na przestrzeni lat pozyskaliśmy z funduszy krajowych i Unii Europejskiej bardzo duże środki finansowe, dzięki którym gmina jest w 100 procentach zwodociągowana i zgazyfikowana, 70 proc. mieszkańców jest podłączonych do systemu kanalizacji sanitarnej, prawie wszystkie miejscowości mają nowe, dobrze wyposażone świetlice, place zabaw i siłownie napowietrzne, powstały nowe drogi i chodniki. Ciągle modernizowany jest budynek szkoły, strażacy OSP mają nowe samochody i remizy. Generalnie wszystkie miejscowości stały się bardziej estetyczne i funkcjonalne dla mieszkańców. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że potrzeby są jeszcze bardzo duże i że na pewno nie zabraknie pracy w tej kadencji.

Osina nie jest dużą gminą, jednak udało się panu stworzyć na jej terenie park przemysłowy, w którym już powstaje jeden zakład. Jak wygląda sytuacja rozwojowa tego parku i czy są już kolejni chętni, by tam zainwestować?

Zwrot „park przemysłowy” jest trochę na wyrost. Na gruntach położonych wzdłuż drogi krajowej nr 6 w obrębach Redostowo i Kikorze mamy 78 hektarów terenów objętych planami zagospodarowania przestrzennego pod produkcję i usługi. W okolicach Redostowa powstały już dwie nowe firmy, natomiast w obrębie Kikorze, gdzie w marcu oddaliśmy do użytkowania nową drogę z wszystkimi mediami, czekamy na finalizację budowy hali przez Hillwood Polska. Prowadzimy także rozmowy z innymi kontrahentami. Zachęcamy potencjalnych inwestorów do zainteresowania się naszą ofertą i gwarantujemy podejście „z sercem”. Zależy nam bardzo, aby gmina Osina się rozwijała.

Jakie jest najważniejsze wyzwanie na tę kadencję?

Pozyskanie nowych inwestorów, kontynuacja przebudowy dróg powiatowych i gminnych, uporządkowanie gospodarki ściekowej w miejscowościach Bodzęcin, Przypólsko, Węgorzyce i Redło, zmiana systemu ogrzewania w szkole podstawowej i innych obiektach komunalnych - to są główne zadania na tę kadencję.

Osina mogłaby stać się gminą turystyczną, ciekawe tereny, lasy, jeziora, możliwość budowy ścieżek rowerowych. Czy w pana planach jest stworzenie gminy atrakcyjnej turystycznie?

Jesteśmy świadomi naszych walorów turystycznych, ale wiemy też, że do stworzenia infrastruktury i dobrej oferty turystycznej potrzebne jest zaangażowanie wielu stron, a także sporych nakładów finansowych. Jako gmina jesteśmy otwarci na współpracę.

To pana ostatnia kadencja. Zapowiada pan też przejście na emeryturę. Jakieś plany na przyszłość?

Jesteśmy na początku kadencji i wiem, że przede mną pięć lat ciężkiej, ale i satysfakcjonującej pracy. O planach na emeryturę - mam nadzieję, że w dobrym zdrowiu - będę myślał, jak to się zadzieje.