- Tenis, jak zresztą cały sport, znalazł się aktualnie w dużym kryzysie – mówi Krzysztof Bobala, dyrektor szczecińskiego challengera. - Cały tenisowy tour opiera się przecież na ciągłym lataniu między krajami i kontynentami, a to jest w obecnych warunkach wykluczone. W tej sytuacji cierpią wszyscy – zawodnicy, właściciele klubów, producenci sprzętu czy organizatorzy turniejów. Na tę chwilę jestem umiarkowanym optymistą. Wydaje się, że pandemia powolutku odpuszcza, więc mam nadzieję, że do lipca uda się już uwolnić rynek tenisowy. My w każdym razie działamy, jakby Pekao Szczecin Open miał odbyć się zgodnie z harmonogramem. Mamy podpisane umowy z głównymi partnerami, a część mniejszych również zapewnia, że nas nie opuści i zostanie z turniejem w tym trudnym okresie. Na tę chwilę pozostaje nam więc czekać i robić swoje. Przy wprowadzeniu odpowiednich środków ostrożności, bylibyśmy w stanie nasz turniej przeprowadzić.
Tenisiści cierpią, bo nie mogą grać. Ci ze światowego topu sobie poradzą finansowo, ale ci mniej zamożni, na dorobku – przebierają nogami i niecierpliwie czekają na powrót zawodowych turniejów. Te wiosenne są odwołane lub przełożone na jesień. Wimbledon został odwołany, ale np. Roland Garros – przesunięty na drugą połowę września. Pisaliśmy już o tym w „Głosie”, że i szczeciński turniej może na tym skorzystać, bo lista uczestników może być lepsza niż w poprzednich latach, gdyż Szczecin będzie dobrym miejscem na szlifowanie formy przed występem w Paryżu.
- Niewykluczone, że sporo ciekawych, tenisowych nazwisk zdecydowałoby się właśnie na Szczecin. Istnieje wprawdzie szansa, że w tym samym tygodniu odbyłby się również jakiś inny duży turniej na mączce, ale nasza lista też z pewnością wyglądałaby imponująco – mówi Bobala.
Otwarte pozostają pytania o obecność kibiców na trybunach czy inne środki bezpieczeństwa związane z koronawirusem.
- Dopuszczam do siebie myśli zarówno o zmniejszeniu trybun, jak i o redukcji liczby osób w strefach zawodniczych czy sponsorskich. Na obiekcie na pewno pojawiłoby się też dużo środków dezynfekujących. Możliwe również, że rozdawalibyśmy kibicom maseczki i pozwalali jedynie na zajęcie co drugiego czy nawet co trzeciego krzesełka. Pomysłów jest kilka, a z czasem wypracujemy pewnie jeszcze więcej rozwiązań, które zwiększą bezpieczeństwo zawodników, kibiców oraz oczywiście wszystkich turniejowych pracowników – zapewnia dyrektor turnieju.
Organizatorzy postarają się o transmisje na żywo ze spotkań w internecie, a te najważniejsze spotkania będą w telewizji.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?