Kolizja marszałka Geblewicza na S3. Politycy PiS chcieli go odwołać. Znamy wyniki głosowania

• Nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego odbyła się we wtorek rano, niespełna dobę po złożeniu przez radnych PiS wniosku o jej zorganizowanie.
• Wnioskodawcy żądali od marszałka Olgierda Geblewicza wyjaśnień dotyczących kolizji na drodze S3, w której uczestniczył.
• Zaapelowali do marszałka o rezygnację przez niego z pełnionych funkcji publicznych.
• W porządku obrad pojawił się projekt uchwały autorstwa polityków PiS, w którym radni sejmiku mieli zdecydować, czy żądają takiego kroku od marszałka.

- Marszałek Geblewicz stracił nasze zaufanie przez to, że zachował się w sposób karygodny. Wbrew pozorom to, co zrobił, to nie są tylko proste wykroczenia, naszym zdaniem to są potencjalnie bardzo poważne zarzuty - mówi Małgorzata Jacyna-Witt, przewodnicząca klubu PiS.

- Sprawa mojej pierwszej w życiu kolizji w ruchu drogowym była badana przez policję jako możliwość popełnienia lub współpopełnienia wykroczenia w ruchu drogowym. Policji nie dano możliwość dokończenia postępowania, bo sprawa została przekazana prokuraturze w momencie, gdy dotyczy mnie, czyli polityka opozycji. Trudno, żeby nie dostrzegać w tym politycznych, PiS-owskich działań. W związku z toczącym się śledztwem, z przyczyn procesowych nie mogę komentować tej sprawy, ani okoliczności z nią związanych. Będę podejmował wszelkie kroki, które są wymagane prawem. Kwestia zaufania publicznego jest rozstrzygana w dniu wyborów przez wyborców. Jestem gotowy na rozliczenie się z całości prowadzonych przeze mnie spraw publicznych właśnie wtedy - mówił radnym podczas sesji Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego.

Dodał też, że ubolewa nad tym, że w Polsce obecnie "standardem stały się sytuacje", że o kolizji dyskutuje sejmik, a nie policja.

- To jest postawienie spraw publicznych na głowie. Sejmik Województwa Zachodniopomorskiego powinien się dziś zajmować sprawą skandalicznego podziału środków unijnych na przyszłą perspektywę dla naszego regionu - twierdzi Geblewicz.

Ostatecznie, po krótkiej dyskusji radni odrzucili projekt uchwały "w sprawie przyjęcia stanowiska w sprawie apelu do Marszałka Województwa co do natychmiastowego złożenia rezygnacji". Za głosowało 11 radnych, przeciw - 18, nikt się nie wstrzymał, zarejestrowano jeden brak głosu.

- Mało kto z nas ma czyste sumienie co do całkowitego przestrzegania przepisów ruchu drogowego, co oczywiście nikogo nie usprawiedliwia. Dopiero za jakiś czas się dowiemy, jaka jest kwalifikacja tego, co się zdarzyło. Nie powinniśmy w tej chwili dokonywać osądu, bo przyjęcie takiego apelu będzie osądem. Nie zajmiemy się apelem tak długo, dopóki nie będzie rozstrzygnięcia prawnego w tej sprawie - mówi Artur Wezgraj, radny Bezpartyjnych Samorządowców.

Wtorkowa sesja sejmiku i projekt uchwały były reakcją polityków PiS na filmik z kolizją auta kierowanego przez Olgierda Geblewicza z samochodem ciężarowym, jaka miała miejsce w maju na drodze S3. 29 czerwca nagranie pochodzące z kabiny auta ciężarowego opublikowano na grupie Buractwo Drogowe Powiat Goleniów.

Widać na nim, że dwa tiry wyprzedzają się, blokując oba pasy ruchu. Gdy tir zjechał w końcu na prawy pas, pojawia się osobowa skoda, która też zjeżdża na prawy pas. Skoda zwalnia i chwilę potem uderza w nią tir. Ze skody wychodzi kierowca, którym okazuje się Olgierd Geblewicz. Zachowanie to zinterpretowano w sieci, iż zwolnił przed tirem celowo, jakby był zdenerwowany tym, że ciężarówka blokowała mu wcześniej drogę na lewym pasie.