Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny przeszczep skóry w Zdrojach. Woda pędzi 1628 km/h!

Anna Folkman [email protected]
Aparat Versa Jet - Hydrosurgery System warty jest ok. 70 tys. zł. Na potrzeby operacji szpital uzupełnia tylko specjalne końcówki za prawie 1,5 tys. zł każda. Wyglądają jak nóż do obierania. Drugą częścią aparatu jest konsola, którą widać na zdjęciu. Dzięki niej można ustawić odpowiednie ciśnienie wody.
Aparat Versa Jet - Hydrosurgery System warty jest ok. 70 tys. zł. Na potrzeby operacji szpital uzupełnia tylko specjalne końcówki za prawie 1,5 tys. zł każda. Wyglądają jak nóż do obierania. Drugą częścią aparatu jest konsola, którą widać na zdjęciu. Dzięki niej można ustawić odpowiednie ciśnienie wody. Marcin Bielecki
Nastolatka, u której po raz pierwszy wykonano przeszczep skóry za pomocą nowoczesnej aparatury, jest już w domu. Przywiezione w krytycznym stanie dziecko oddycha już samo i je. To pierwsze sukcesy Centrum Leczenia Oparzeń w Zdrojach.

O pierwszym przeszczepie skóry w Centrum Leczenia Oparzeń dla Dzieci i Młodzieży w Zdrojach pisaliśmy pod koniec kwietnia. Pacjentką była 17-letnia mieszkanka okolic Gorzowa Wielkopolskiego.
Do poparzenia doszło prawdopodobnie, kiedy dziewczyna przygotowywała miskę z wodą do mycia. Miała poparzone pośladki i stopy. Rany były głębokie.

Lekarze usunęli martwe i zainfekowane tkanki i wykonali przeszczep skóry z uda. Do zabiegu po raz pierwszy użyto noża do hydro-chirurgii, który wykorzystuje strumień wody (soli fizjologicznej), jako ostrza. Dzięki temu rany goją się szybciej.

- Nóż używany jest w sytuacjach, kiedy mamy do czynienia z oparzeniem głębokim, mozaikowym, kiedy przeplatają się tkanki, które muszą zostać usunięte i te, które mogą wygoić się same - mówi Stanisław Paradowski, ordynator oddziału chirurgii i oparzeń w szpitalu przy ul. św. Wojciecha. - Taki nóż jest precyzyjniejszy niż używany popularnie dermatom elektryczny. Ciśnienie płynu jest tak duże, że zasysa od razu resztki martwych tkanek. W ten sposób łatwiej można uniknąć infekcji, wszystko odbywa się w obiegu zamkniętym. Strumień maksymalnie może pędzić 1628 km na godz. Najwolniejsza prędkość to 426 km na godz.

Do Regionalnego Centrum Leczenia Oparzeń dla Dzieci i Młodzieży, które działa od końca marca, niemal równocześnie z nastolatką trafiła 1,5 roczna dziewczynka przywieziona ze Świnoujścia. Była w krytycznym stanie, lekarze dawali jej małe szanse na przeżycie. Miała poparzone 70 proc. ciała. Fachowcy w Zdrojach dwa razy przeszczepiali jej skórę.

- Większość przeszczepionej skóry pochodzi z ciała dziewczynki z podudzia, kończyn, dawcą była także jej mama - dodaje dr Stanisław Paradowski. - Stan dziewczynki jest znacznie lepszy. Oddycha sama, jest odżywiana ustnie. Podczas ostatniej zmiany opatrunku przekonaliśmy się, że miejsca pobrania skóry już się wygajają, leczymy jeszcze miejsca przeszczepów. W środę planujemy kolejną operację, tym razem być może z użyciem noża do hydro-chirurgii, bo miejsca są trudniej dostępne.

Regionalne Centrum Leczenia Oparzeń dla Dzieci i Młodzieży w Zdrojach
To jedna z dwóch placówek wyspecjalizowanych w niesieniu pomocy najmłodszym ofiarom oparzeń, druga znajduje się w Krakowie. W placówce działa spełniający światowe standardy dziecięcy oddział oparzeniowy z czterema łóżkami zwykłymi i dwoma łóżkami intensywnego nadzoru. Jest też nowoczesna wanna ze specjalnym podnośnikiem. Szacuje się, iż każdego roku w centrum oparzeń leczonych będzie około 300 dzieci. Tysiące otrzyma porady ambulatoryjne.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński