King wygrał mecz, kibice pomogli Victorii

Po dwóch porażkach z rzędu u siebie drużyna King Szczecin miała przed sobą trudne zadanie, bo do Azoty Areny przyjechała MKS Dąbrowa Górnicza, która zajmowała 3. miejsce w tabeli. Goście walczyli o piątą wygraną z rzędu.

Pierwsza kwarta należała do graczy drugiego planu. Pewnie punktowali Marcin Dutkiewicz i Jakub Garbacz, a aktywny na tablicach był Taylor Brown. Dąbrowa Górnicza w tym meczu postawiła na aktywną grę w strefie podkoszowej. W całym spotkaniu goście trafili tylko dwie trójki.

Do przerwy King prowadził 40:34 przy małym udziale Russella Robinsona w ofensywie. Amerykanin oddał tylko dwa i w dodatku niecelne rzuty. Za to w całym meczu świetnie kreował grę i zakończył pojedynek z ośmioma asystami.

Po przerwie często na parkiecie oglądaliśmy Robinsona w parze z Robertem Skibniewskim, ale gra niską piątką jeszcze nie funkcjonowała tak, jak powinna. Gospodarze zapłacili wysoką cenę w postaci aż 42 punktów straconych spod kosza.

W końcówce czwartej kwarty za ofensywę wzięli się gracze pierwszego planu. Punktowali Robinson, Kikowski i Brown. Wilki miały dziewięć punktów przewagi na minutę przed końcem, ale gości stać było na ostateczny zryw i w ostatniej sekundzie mogli nawet doprowadzić do dogrywki.

Na mecz kibice mogli wejść za dowolną kwotę. Wszystko dzięki akcji charytatywnej na rzecz Victorii Komady, która cierpi na obustronną wadę nóg i potrzebuje operacji. Dziewczynka razem z mamą pojawiła się w hali. W przerwie odbyły się licytacje i m.in. za 1000 zł sprzedana została koszulka Macieja Majcherka z czasów, gdy klub ze Szczecina występował jeszcze w I lidze.

Kolejne spotkanie Wilki rozegrają w piątek (g. 18) na wyjeździe. Rywalem będzie beniaminek - Miasto Szkła Krosno.

King Szczecin – MKS Dąbrowa Górnicza 82:79 (20:15, 20:19, 15:20, 25:23)
King: Kikowski 24, Brown 16, Dutkiewicz 11, Garbacz 8, Robinson 5, Skibniewski 5, Łukasiak 5, Nowakowski 3, Robbins 3, Sword 2.