MKTG SR - pasek na kartach artykułów

King Szczecin walczył do końca, ale nie złamał rywala

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Jakub Schenk z Kinga Szczecin
Jakub Schenk z Kinga Szczecin Andrzej Szkocki
Energa Basket Liga. King Szczecin potrzebował zwycięstwa w Toruniu, by kwestię awansu do turnieju finałowego o Puchar Polski mieć w swoich rękach.

- Potrzebujemy dwóch zwycięstw, byśmy ten awans sobie zapewnili bez oglądania się na rywali - mówił przed spotkaniem w Toruniu Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga.

O Puchar Polski powalczy osiem zespołów. Start Lublin jako gospodarz i siedem najlepszych ekip w tabeli Energa Basket Ligi (ekstraklasy koszykarzy) po I rundzie rozrywek. A właśnie rozpoczęła się przedostatnia seria.

Skala trudności była jednak duża, bo Twarde Pierniki Toruń to czołówka polskich rozgrywek. Zespół niedawno stracił dwóch ważnych graczy, ale na razie w tej drużynie nie widać kłopotów.

Torunianie prowadzili przez prawie cały mecz. Ale emocje zrobiły się w ostatniej odsłonie. Po trójkach Jay Threatta i Malachi Richardsona King w końcu objął prowadzenie 57:54. Tyle, że przez kolejne dwie minuty rzucali tylko gospodarze. Seria 11:0 pozwoliła im znów odskoczyć.

Szczeciński zespół jeszcze walczył, dwukrotnie zmniejszał straty do trzech oczek, ale torunianie potrafili wtedy skutecznie odpowiadać.

Co teraz? King będzie obserwował wyniki innych zespołów zainteresowanych PP, ale jego szanse są mizernie małe.

Twarde Pierniki Toruń - King Szczecin 76:69
Kwarty: 20:14, 18:15, 16:22, 22:18.
King: Richardson 16 (2), Davis 15, Dorsey-Walker 9 (1), Schenk 6, Bartosz 3 - Threatt 9 (2), Salić 7, Matczak 4, Kikowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński