Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kici" wbił nóż w szyję? Wcześniej zabił ojca i znajomą

Mariusz Parkitny Mariusz [email protected]
Na wczorajszą rozprawę Krzysztof M. trafił z aresztu. Skrupulatnie notował zeznania świadków.
Na wczorajszą rozprawę Krzysztof M. trafił z aresztu. Skrupulatnie notował zeznania świadków. Andrzej Szkocki
Wczoraj sąd zaczął badać, czy 34-letni Krzysztof M. ma na koncie trzecią ofiarę - swoją byłą dziewczynę. Zabójca zostawiał kobietom nóż w szyi.

Proces rozpoczął się wczoraj przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Ofiara to Ewa B., matka trójki dzieci z Pyrzyc. Na ławie oskarżonych zasiadł jej były chłopak - Krzysztof M. Jego kartoteka może budzić przerażenie. Jako nastolatek zabił ojca siekierą. Wcześniej policja sprawdzała, czy odpowiada za śmierć innego mężczyzny, który wypadł z okna. Nie znaleziono dowodów, że M. go wypchnął. Śledztwo umorzono. Pod koniec ubiegłego roku Krzysztof M. dostał 25 lat więzienia za zabójstwo 51-letniej Jolanty D. w październiku 2009 r.

W trakcie oczekiwania na ten wyrok, w czerwcu 2011 r. sąd zwolnił go z aresztu. Pół roku później znaleziono zwłoki Ewy B. O zbrodnię prokuratura oskarżyła Krzysztofa M. Obu kobietom zabójca zostawił noże wbite w szyje. Krzysztof M. nigdy nie przyznał się do zabicia znajomych. Odsiedział też 4 lata za rozbój i pobicie.
Rocznik 1978. Ma pseudonim "Kici". Na ciele ogromne blizny po samookaleczeniach. Bezdzietny kawaler z Pyrzyc, bez zawodu. W utrzymaniu pomagała mu matka. W areszcie wolny czas spędza na siłowni. Gdy był na wolności spotykał się z różnymi kobietami. I narkotyzował się birolem.

Nie wiadomo, co pociągało go w Ewie K. Matka trójki dzieci miała opinię w Pyrzycach kobiety z marginesu.

- Jak nie dostała zastrzyku, to wciąż piła. Denaturat - mówiła wczoraj jej siostra, która znalazła ciało. Jest opiekunką dla jednego z dzieci po zmarłej siostrze.

Zwłoki Ewy K. leżały w jej mieszkaniu na poddaszu. Twarz była przykryta białą chustką. Prokuraturze nie udało się ustalić, kiedy dokładnie zmarła. Między 26 a 29 listopada 2011.

- W sobotę była u mnie. Trzeźwa. Miała przyjść na obiad w niedzielę. Nie przyszła. Myślałam, że popiła. Potem miałam straszny sen. We wtorek poszłam do niej i znalazłam ciało - zeznawała wczoraj Małgorzata B., siostra ofiary.

"Kici" zerwał z Ewą B. kilka miesięcy przed jej zabójstwem. Związał się ze starszą o kilka lat Wiolettą O., też mieszkanką Pyrzyc.

- Był dla mnie dobry. Wciąż mi na nim zależy, ale nie wiem, czy jesteśmy parą. Niedawno dowiedziałam się, że dostał 25 lat więzienia za zabójstwo. Nie wiem, co robić - mówiła wczoraj.

W sobotę 27 listopada 2011 r. obudziła się ok. 3 nad ranem. Krzyśka nie było już w łóżku. A jeszcze wieczorem wyznał jej miłość i dał obrączkę. Dlatego zdenerwowana zaczęła biegać po sąsiadach i sprawdzać, gdzie jest. Chciała też odwiedzić Ewę (już kiedyś ich nakryła razem), ale brama do kamienicy była zamknięta.

Wróciła do domu. On przyszedł o 7.30. W innej bluzie i w klapkach. Twierdził, że w nocy przyjechał do niego kumpel z więzienia i poprosił o popilnowanie dziecka w sąsiedniej miejscowości. Nie uwierzyła, bo nigdy nie mówił o żadnym koledze. Pokłócili się, ale potem kolejne dni spędzili razem. On dał jej pierścionek. Według Wioletty ten sam, który jeszcze do niedawna nosiła Ewa B.

- Mój syn widział jak Krzysiek palił w piecu, a obok była bluza dresowa. Inna niż ta, w której wrócił nad ranem. To było dziwne, bo nigdy nie zajmował się kominkiem w domu - mówiła Wioletta O.

Czy Krzysztof M. wymknął się w nocy z łóżka Wioletty O. i pobiegł zabić Ewę B? Skąd miał klucz do bramy kamienicy, skoro była zamknięta? Czy ściągnął ofierze z palca pierścionek, który dał potem Wioletcie? Czy jest seryjnym zabójcą? Na te pytania sąd będzie musiał odpowiedzieć. Krzysztof M. od początku śledztwa milczy. To jego linia obrony. Najpierw chce usłyszeć, co powiedzą inni świadkowie. Swoją wersję zaprezentuje na następnej rozprawie.

- Tego wieczora, zanim zniknął w nocy powiedział, że Ewka go zdradziła. Ale potem wyznał mi miłość. Byłam zaskoczona - mówiła Wioletta O.
- Będziesz ze mną? - zapytał ją na koniec wczorajszej rozprawy oskarżony.

- Nie wiem - odpowiedziała.

Kolejna rozprawa za miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński