Grosicki jest zawodnikiem, który może czuć żal, że z powodu koronawirusa rozgrywki zostały przerwane. Pod koniec stycznia 32-letni skrzydłowy zmienił klub. Po trzech latach gry dla Hull City (przechodził tam, gdy zespół grał w Premier League, został po spadku) został sprzedany do West Bromwich Albion. To też zespół grający w Championship (zaplecze PL), ale z dużo większymi aspiracjami. Hull broni się przed spadkiem, a WBA jest wiceliderem z kilkoma punktami przewagi nad konkurencją. Szanse na awans są duże i głównie to decydowało, że Grosicki zdecydował się na transfer.
Kamil Grosicki przed koronawirusem ukrył się w Szczecinie [W...
W nowym klubie zaczął budować swoją pozycję. Był jokerem, czyli wchodził z ławki. Możliwe, że szybko dostałby szansę gry w „11”, ale na początku marca rozgrywki zawieszono. Ostatni mecz Grosicki zagrał 7 marca ze Swensea (ponad 30-minutowy występ).
Niedługo później Wyspy Brytyjskie zostały „zamknięte”, a sportowy zatrzymani w domach. Grosicki niemal w ostatniej chwili zdecydował się powrócić do Szczecina.
Nie odpoczywał. Trenował indywidualnie na Football Arenie, czyli w sportowym kompleksie przy Wojska Polskiego, którego jest współwłaścicielem. Kilka dni temu powrócił do Anglii.
- Paradoksalnie czas minął bardzo szybko, bo niby to było dziewięć tygodni, a miało się wrażenie, że tydzień-dwa. Córka się śmiała, że taty nigdy tak długo nie było w domu w Szczecinie. Normalnie jest życie na walizkach, ja też nie pamiętam, bym tak długo był w Polsce – mówił Grosicki w rozmowie z portalem weszlo.com. - Dostałem sygnał z klubu, że mam się stawić na zajęcia. Mam nadzieję, że w Anglii szybko podejmą decyzję, w którą stronę chcą iść. Obecnie nie wiemy, czy będziemy grać czy nie. To jest męczące dla każdego piłkarza.
Łzy Portowców i radość Grosickiego. Finał Pucharu Polski spr...
Plany są takie, by futbol wrócił w Anglii w połowie czerwca. Czy to będzie możliwe (nawet bez publiczności) zależy od statystyk koronawirusa. Nie brakuje piłkarzy, którzy obawiają się o swoje i najbliższych zdrowie i grać nie chcą. Ale większość jest za powrotem. Także działacze chcą grać, bo to jedyna możliwość na uratowanie wielkich pieniędzy z praw telewizyjnych.
ZOBACZ TEŻ:
Kamil Grosicki szkoli swoich następców w reprezentacji. Jego...
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?