Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienie pamięci w Szczecinie. Ciekawe spotkanie w Pałacu pod Globusem

mdr
Spotkanie w Pałacu pod Globusem odbędzie się w czwartek o godzinie 19
Spotkanie w Pałacu pod Globusem odbędzie się w czwartek o godzinie 19
Już w czwartek, 25 czerwca o godzinie 19 w Ogrodzie Zimowym Mediateki na parterze Pałacu pod Globusem Akademii Sztuki w Szczecinie odbędzie się spotkanie z Gunterem Demnigiem, pomysłodawcą i twórcą głośnych w świecie Stoplersteine.

W Polsce znane są pod nazwą "kamieni pamięci" lub "kamienie potykaczy". Poświęcone są ofiarom III Rzeszy, które zamordowane zostały z powodu swojej narodowości, religii, rasy, poglądów, choroby psychicznej, stylu życia lub z jakiegokolwiek innego powodu, a wcześniej wykluczone z "nazistowskiej, niemieckiej wspólnoty narodowej".

Co to są owe Kamienie pamięci" To betonowe kostki (Stolperstein, dosłownie kostki brukowe, o które można się potknąć) z metalową płytką o wymiarach 10 na 10 centymetrów. Na niej znajduje się wyryty napisem zawierającym imię i nazwisko ofiary, datę i miejsce jej urodzenia oraz datę aresztowania, deportacji i miejsce śmierci.

Wmurowywane są w chodnikach przed wejściami do domów, których zmordowani żyli przed aresztowaniem. Jako miejsca śmierci przeważnie powtarzają się nazwy: Auschwitz, Treblinka, Bełżec, Theresienstadt, Nuengammen, Sachsenhausen, Ravensbrück, Dachau, Buchenwald, Neukirchen, Kowno, Sobibór, Chełmno, Majdanek, Stutthof. Obok nazw (lub zamiast nich, bo miejsce śmierci do dziś jest nieznane) nierzadko widnieją słowa: "zamordowany", "zagłodzony", "zagazowany", "ofiara pogromu SA" itp.

Tych "brukowców pamięci" jest już w Europie przeszło 50 tysięcy, w większości w Niemczech, ale również w osiemnastu innych państwach, w tym w Belgii, Czechach, Holandii, Austrii, Węgrzech, Norwegii i Polsce. Pierwsze pojawiły się we Wrocławiu przed domem Edyty Stein i w Słubicach.

Wokół tej inicjatywy wytworzył się prawdziwy, międzynarodowy, masowy ruch społeczny. Wiele osób utożsamia się z tą formą upamiętnienia, ponieważ jej istotą jest osobiste zaangażowanie każdego z jej inicjatorów: każda kostka poświęcona jest jednej osobie i ma jednego fundatora. O tej jednej osobie trzeba też coś wiedzieć lub się o niej dowiedzieć. Czasami fundatorem jest ktoś z rodziny, często lokator domu, w którym niegdyś żyła ofiara, właściciel działającej tam firmy lub sklepu. Ale również szkoły, stowarzyszenia, organizacje kościelne…

"Kostka pamięci", co też należy wiedzieć, budzą również kontrowersje i gorące dyskusje. Są tacy, którzy uważają, że jest to forma upamiętnienia "niegodna", bo po niewielkich, nierzucających się w oczy tabliczkach depczą przechodnie, biegają psy, obok parkują samochody.

- Przykładem działań na "nie" jest decyzja rady miejskiej Monachium w 2004 roku, która nie wyraziła zgody na umieszczanie kostek na gruntach publicznych - mówi Andrzej Kotula. - Jednak są obecne na posesjach prywatnych, a protestujący przeciw tej decyzji władz miasta ruch społeczny pod petycją, domagającą się zniesienia zakazu zebrał już ponad 95 tysięcy podpisów.

Dodaje też:

- Bardzo znamienny jest fakt, że kilka dni temu Gunter Demnig wmurował dziesięć Kamieni Pamięci, a zawsze robi to osobiście, naprzeciw budynku Reichstagu, siedziby Niemieckiego Bundestagu w Berlinie w obecności i z udziałem prof. Norberta Lammerta, prezydenta Bundestagu.

Zdaniem Wojciecha Pięciaka, publicysty Tygodnika Powszechnego, idea "kamieni-potykaczy" skopiowana na gruncie polskim jest ahistoryczna i potencjalnie groźna:

- Jest drogą do deformacji pamięci przez tworzenie fałszywej wspólnoty winy Niemców i Polaków.

W dniu spotkania z Gunterem Demnigiem o godzinie 17 przy kamienicy przy ul. Śląskiej 51 (dawniej König-Albert-Straße 51) odbędzie się (w ramach projektu "Kamienice Szczecina") uroczystość odsłonięcia tablicy w kilku językach poświęconej Julo Levinowi, ekspresjonistycznemu malarzowi i grafikowi, który w tym domu się urodził i spędził dzieciństwo, a w roku 1943 został zamordowany w Auschwitz.

- Julo Levinowi poświęcony jest "kamień pamięci" w Düsseldorfie - mówi Andrzej Kotula - Jego matka, Emma Levin, która urodziła się w Bad Polzin czyli Połczyn Zdroju, zamordowana w 1944 roku w Theresienstadt, ma "swój" Stolperstein w Berlinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński