Już łatają na "ciepło". Będzie mniej dziur na szczecińskich ulicach?

Tradycyjnie już, o tej porze roku, szczecińscy kierowcy narzekają na dziury w jezdniach. Mróz w nocy i odwilż w dzień skutecznie niszczą nawierzchnię - wypełnione wodą tzw. ubytki zamarzają i rozsadzają asfalt. Nasi Czytelnicy twierdzą, że są w Szczecinie takie ulice, które powinno się omijać szerokim łukiem. Jazda po powstałych przez zimę wertepach może się skończyć uszkodzeniem samochodu.

- Kiedyś te największe dziury awaryjnie łatano metodą "na zimno" - przypomina pan Leszek. - W ten sposób ratowano sytuację. Na krótko, to prawda, ale jednak przez jakiś czas można było z ulicy korzystać - do wiosny, kiedy drogowcy likwidowali uszkodzenia nawierzchni metodą tradycyjną.

Jak się dowiedzieliśmy w Zarządzie Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie, już od kilku dni Strabag (firma wykonawcza ZDiTM) rozpoczął likwidację ubytków masą na gorąco.

- Naprawy nawierzchni następują w określonej kolejności: od głównych ciągów, zgodnie z kategorią drogi oraz obciążeniem pojazdami komunikacji miejskiej - tłumaczy Kacper Reszczyński, Specjalista z Zespołu ds. Mediów, Skarg i Wniosków ZDiTM.

Kacper Reszczyński zapewnia, że w przeciągu najbliższych dwóch tygodni uda się zlikwidować większość uszkodzeń nawierzchni powstałych w okresie zimowym.

Z informacji ZDiTM wynika, że w dalszym ciągu funkcjonuje brygada interwencyjna, która zabezpiecza większe ubytki oznakowaniem pionowym na drogach wewnętrznych. Jeśli długoterminowa prognoza pogody się sprawdzi (będzie cieplej), jest duża szansa na systematyczne wyjazdy ekip remontowych, a co za tym idzie regularne usuwanie ubytków w nawierzchniach.

- Rzeczywiście już zaczęli - potwierdza pan Andrzej. - Ekipy remontowe pokazały się na Pomorzanach. Może ulice Budziszyńska i Powstańców Wielkopolskich będą znów przejezdne?