Jestem człowiekiem morza - mówi o sobie kierownik tunelu w Świnoujściu. Rozmowa z Krzysztofem Górkiewiczem

Krzysztof Górkiewicz ma 49 lat, wykształcenie wyższe techniczne, jest absolwentem Akademii Morskiej w Szczecinie. Przez wiele lat pracował na statkach jako I oficer mechanik. Od 1 lipca zajmuje stanowisko kierownika utrzymania tunelu pod Świną.

Jest pan świnoujścianinem?

Teraz mieszkam w Świnoujściu, ale pochodzę z Gryfina, a potem długi czas mieszkałem w Mieszkowicach. Nie mam problemu z tym, żeby jeździć za pracą. To normalne podejście na świecie. Jestem człowiekiem morza, a człowiek morza jest zawsze tam, gdzie jego praca. Był w moim życiu też moment, kiedy chciałem dłużej pobyć na lądzie, więc dokształcałem się, robiłem nowe uprawnienia, aby móc pracować i na lądzie i na morzu. Znam się na elektryce, instalacjach gazowych, instalacjach przeciwpożarowych. Na statkach pracowałem jako starszy mechanik.

Dlaczego postanowił pan starać się o posadę kierownika tunelu?

Lubię wyzwania. I jestem pewien, że moje doświadczenie morskie bardzo się tu przyda.

Co ma praca na statku do pracy w tunelu?

Po pierwsze systemy przeciwpożarowe i systemy wentylacji są wszędzie bardzo podobne, a ja się na tym dobrze znam. Po drugie praca na morzu uczy ogromnej samodzielności, powiedziałbym też, że odwagi w podejmowaniu decyzji. Na statku jesteś sam. Na lądzie każdy wie, że może wykonać telefon i pojawi się wsparcie. Na lądzie pracujesz w określonych godzinach, a na statku jesteś cały czas i pracy nie odmierza zegar, a to, czy rozwiązałeś problem.

Cały czas myślę sobie, że jednak tunel będzie dla pana czymś zupełnie nowym.

Nie do końca. Ja już wcześniej interesowałem się instalacjami w tego typu inwestycjach, czytałem biuletyny techniczne dotyczące różnych tuneli. Za każdym razem, kiedy jestem gdzieś na świecie i mam okazję przejeżdżać przez tunel, to zawsze przyglądam się, jak to jest rozwiązane.

Trudno było przejść rekrutację na to stanowisko?

O ogłoszeniu usłyszałem na jednym z kolejnych szkoleń. Ludzie mówili, że jest taka praca, a ja pomyślałem, czemu nie? Z tego co wiem, zgłosiło się pięć osób, a dwie przeszły już do tego właściwego etapu rekrutacji. To nie jest rekrutacja, która trwa jeden dzień i myślę, że też nie każdy może sobie na to pozwolić. Ale to jednak nie jest praca w sklepie za ladą, tylko coś, co wymaga konkretnych umiejętności i predyspozycji. Podczas rekrutacji jedna z rozmów to była rozmowa z kierownikiem tunelu w Gdańsku, który zadawał już bardzo konkretne, techniczne pytania.

Będzie pan odpowiedzialny za bezpieczeństwo ludzi w tunelu. To szalenie odpowiedzialne stanowisko.

A praca na morzu nie jest odpowiedzialna? Tam też odpowiadałem za bezpieczeństwo nie tylko ludzi, ale i ładunku wartego ogromne pieniądze. To dla mnie nic nowego.

Zaczął pan pracę 1 lipca. Tunel będzie otwarty dla kierowców dopiero za rok.

Muszę poznać wszystko dokładnie, ale chcę też mieć wpływ na pewne rzeczy. Nie będę pracował sam, będę miał swój zespół, za który będę odpowiadał.

To jeszcze na koniec pytanie niezwiązane z pracą. Co lubi pan robić w wolnym czasie?

Lubię pływać. Tak po prostu, wpław. Chętnie korzystam z basenów, ale bardzo lubię jeziora. W okolicy Gryfina i Mieszkowic jest dużo pięknych jezior.

Ma pan swoje ulubione?

To jezioro Jelenin. Ale piękne jest też jezioro w Moryniu i bardzo przyjemnie jest na plaży w Dębnie.

A co się panu podoba w Świnoujściu?

Ludzie są tu bardzo uśmiechnięci.