Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedni nie płacą, inni kradną

Piotr Dużak
Co dziesiąty odbiorca prądu mieszkający na obszarze działania Rejonu Energetycznego w Stargardzie Szczecińskim nie płaci regularnie rachunków. Przyczyna jest w zasadzie tylko jedna - postępujące ubożenie mieszkańców.

Nie płacą jednak nie tylko mieszkańcy. Także właściciele małych firm (duże bowiem rozliczają się bezpośrednio z Energetyką Szczecińską SA w Szczecinie). Swego czasu największe zaległości mieli dzierżawcy byłych pegeerów.
Stargardzki rejon obejmuje część powiatu stargardzkiego i gryfińskiego oraz cały pyrzycki. Odbiorców ma 74 tys. Gdy klient nie zapłaci jednego rachunku, przy kolejnym otrzymuje wiadomość, że jeżeli nie ureguluje należności, pozbawiony zostanie prądu.
- Miesięcznie odcinamy dopływ prądu około 300 odbiorcom - mówi Jan Zadorski, dyrektor Rejonu Energetycznego. Nie oznacza to, że tylko tyle osób zalega z płaceniem za prąd. Dłużników jest dużo więcej, ale możliwości w tej mierze naszych monterów są ograniczone. Stąd też nie każdy, kto ma długi, zostaje bez prądu.
Tym, którzy najczęściej nie płacą w terminie za prąd, rejon proponuje zainstalowanie liczników tzw. przedpłatowych. Mając tradycyjne liczniki, najpierw zużywamy prąd, a później płacimy. W przypadku zaś tzw. przedpłatowych, prąd dostajemy wówczas, gdy zapłacimy za niego, od 1 do 200 zł. Liczników takich zainstalowano już blisko 300, z tego ponad 110 w Stargardzie. Jedni nie płacą za prąd, inni zaś kradną go. W tym jednak przypadku robią to nie tylko ludzie biedni. Są przypadki, gdy z prądu z pominięciem licznika korzystają ludzie majętni, w tym właściciele okazałych domków jednorodzinnych. Co prawda liczba wykrywanych tego rodzaju przypadków maleje (w połowie lat dziewięćdziesiątych było ich 400-500, w minionym zaś już tylko 123), ale to wcale jeszcze nie świadczy, że coraz mniej ludzi kradnie prąd. Kiedyś robiono to w sposób prymitywny i naiwny, łatwy do wykrycia. Dziś stosowane są wyrafinowane metody, wymyślane przez wysokiej klasy fachowców.
- Analizujemy wysokość rachunków poszczególnych odbiorców - mówi Jan Zadorski. Jeżeli nagle, bez istotnej przyczyny maleją, staramy się sprawdzić, co jest tego przyczyną. Organizujemy też kompleksowe kontrole. Kilka ekip w jednym czasie sprawdza we wsi wszystkie budynki. Dostajemy też informacje od sąsiadów osób kradnących prąd. W jednym z domków zdecydowaliśmy się zdemontować część boazerii i rozbić fragment ściany, bo mieliśmy bardzo dokładne informacje o lokalizacji urządzenia służącego do kradzieży prądu. W innym przypadku nigdy byśmy nie znaleźli w piwnicy podobnego urządzenia, gdyby również nie informacja kogoś, kto ten dom zdążył dobrze poznać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński