Zwolnieni pracownicy przeżywają prawdziwy dramat. Umowa o pracę dawała im gwarancję zatrudnienia przez 5 lat. Tymczasem już po roku otrzymali wypowiedzenia.
- To był szok - opowiadają byli pracownicy Zakładu Produkcyjnego, który mieści się przy ul. Towarowej. - Przyszliśmy do pracy, a oni prawie wszystkim wręczyli wypowiedzenia. Kobiety płakały z bezsilności. Pracodawca postąpił z nami okrutnie.
Wśród osób zwolnionych jest sporo starszych kobiet.
- Nie wiem co będzie dalej - żali się pani Bożena. - Jestem zdruzgotana tym, co się stało. Myślałam, że przepracuję tu do emerytury. Tymczasem po kilkunastu miesiącach na nowo muszę szukać pracy. A kto mnie przyjmie? Wykiwali nas. W zakładzie kilka tygodni temu krążyły informacje, że będą grupowe zwolnienia. Ale brygadzista zapewniał nas, że to tylko plotki.
Dla wielu pracowników zakładu, składanie kartonowych pudełek było jedynym źródłem utrzymania. Większość załogi nie przepracowała tam nawet roku. Niektórym osobom brakuje kilku dni pracy, by nabyć prawo do zasiłku dla bezrobotnych.
- Tak się nie robi! - denerwuje się pani Ewa. - Brakuje mi do kuroniówki kilkunastu dni! I co ja mam teraz zrobić? Z czego żyć? Przecież nawet zasiłku nie dostanę!
Niemcy nie chcą pudełek
Nie ma pracy
Na przełomie roku stopa bezrobocia w powiecie stargardzkim wynosiła 26,2 procent. Po piątkowych zwolnieniach, bez pracy pozostaje prawie 11 tysięcy mieszkańców powiatu stargardzkiego.
- Szukamy ofert pracy dla zwolnionych ludzi - mówi Barbara Ankutowicz, dyrektor stargardzkiego Urzędu Pracy. - Rozmawiamy z różnymi firmami. Inaczej by to wyglądało, gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej. Ale wszystkim naraz nie jesteśmy w stanie pomóc.
Zakład Produkcyjny działał w pomieszczeniach byłego Luxpolu. Wytwarzał kartonowe pudełka do telefonów komórkowych. Załogę werbowała i zatrudniała wrocławska forma Works Service na zlecenie fabryki Optical Disc Service w Goleniowie. Firma ta wynajmowała halę produkcyjną. Odbiorcą kartonowych pudełek byli Niemcy.
- Już nie mamy tych zamówień - mówi Danuta Maciejewska, dyrektorka stargardzkiego zakładu. - Od połowy stycznia produkowaliśmy z przerwami. Byliśmy zmuszeni zaprzestać produkcji.
- Ten projekt się nie powiódł - kwituje sprawę dyrekcja firmy w Goleniowie. - Kontrahent przestał odbierać od nas kartonowe pudełka. Z dnia na dzień zerwał kontrakt. Powiedział, że już ich nie potrzebuje.
Praca jest, ale daleko
Wypowiedzenia z pracy otrzymało 620 osób. To w większości mieszkańcy Stargardu. Ci, którzy nie zostali zwolnieni, wykorzystują zaległe urlopy. Firma, która werbowała ludzi do pracy zapewnia, że zwolnionych mieszkańców Stargardu i okolicznych wsi nie pozostawi samym sobie.
- Naszym celem jest to, aby każdy z pracowników otrzymał etat w innym miejscu - zapewnia Kamila Bawolska, rzecznik prasowy Work Service we Wrocławiu. - Dysponujemy ofertami zatrudnienia w Stargardzie, Szczecinie, Goleniowie, Gorzowie, a nawet w Czechach. Nie można również wykluczyć, że produkcja pudełek w Stargardzie ponownie ruszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?