Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Janukiewicz kłamie". Ostra odpowiedź prezesa Pogoni

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
W internecie trwa mała polemika między byłym bramkarzem Pogoni Szczecin, Radosławem Janukiewiczem, a obecnym prezesem - Jarosławem Mroczkiem. Sternik klubu wydał dość ostre oświadczenie.

Janukiewicz przestał grać w Pogoni dwa lata temu. Mimo tego, że był pewnym punktem w bramce, że kochali go kibice, że przez chwilę był nawet w obiekcie zainteresowań selekcjonera i nawet mimo tego, że miał nowy, świeży kontrakt z klubem.

Ówczesny sztab trenerski i kierownictwo klubu uznało jednak, że dla bramkarza nie ma miejsca w Pogoni i musi sobie szukać nowego klubu. Tak powstał konflikt, który trwał 2 lata. W tym czasie Janukiewicz był wypożyczany do Norwegii czy Górnika Zabrze, ale w Pogoni już nigdy więcej nie zagrał. Nawet w zespole rezerw, z którym trenował.

Tydzień temu Janukiewicz udzielił dość szczerego wywiadu portalowi pogonsportnet.pl. Bramkarz opowiada tam o swoim charakterze, o kulisach rozstania z Pogonią, o nieudanym transferze do Japonii.

- Teraz wiem, że nie była to decyzja samego trenera Michniewicza. On wykonywał pewnie polecenia ludzi z góry, bo jak traktować sytuację gdy wróciłem z wypożyczenia i nie zamieniam nawet słowa z trenerem Moskalem? - mówi Janukiewicz w rozmowie z portalem.

- Odbyłem kilka spotkań z Prezesem i dyrektorem, gdzie mówiłem, że kilku piłkarzy wracało tutaj, grali i wszystko było elegancko. Na to była odpowiedź, że nie pasuję do drużyny pod względem ogólnosportowym. Kiedy starałem się rozwinąć temat, to był on ucinany (...) Do trenera Michniewicza nie mam żalu, bo uważam, że to nie była jego decyzja. Zresztą później kilka razy rozmawialiśmy i trener potwierdzi że było wszystko profi. To była decyzja komitetu transferowego i pozostał duży niesmak. Największy żal mam do dyrektora sportowego. Kiedy grał jeszcze w piłkę miał ogromne ambicje i był przede wszystkim honorowy. Szkoda, że już zapomniał, jak to jest być piłkarzem, nie rozumiem dlaczego nie umie powiedzieć prawdy. Zresztą jestem przekonany że wielu zawodników potraktuje w Pogoni jak mnie. Co do Prezesa Mroczka to ogromnie szanuje jego wkład w awans do Ekstraklasy czy pracę wykonaną przy akcji ze stadionem, ale to typowy biznesmen, a takie wyczucie nie zawsze się sprawdza w piłce. Natomiast nie mam żalu do prezesa bo wiem, że był i jest wprowadzany wielokrotnie w błąd przez swoich pracowników.

Prezes Jarosław Mroczek postanowił odpowiedzieć na tę rozmowę w dość obszerny sposób. Sternik Pogoni zastrzega, że to ostatni raz, gdy ten temat zostaje poruszony w mediach. Trzeba przyznać jednak, że pewnie tak szybko on nie ucichnie. Prezes Mroczek sporo ze słów Janukiewicza nazywa nieprawdą, a przecież bramkarz to jeden z niedawnych idoli szczecińskich fanów.

Zobacz także: 70-lecie Pogoni. Nowe stroje i impreza przez cały sezon

Tak wyglądać będą nowe domowe stroje Pogoni (z lewej) oraz te wyjazdowe, które od poprzednich różnią się dość znacznie.

70-lecie Pogoni. Nowe stroje i impreza przez cały sezon

Oto całość oświadczenia prezesa Jarosława Mroczka.

"Z uwagą przeczytałem wywiad pt. „Te barwy, herb i kibice zostaną w sercu” opublikowany 7 lipca na stronie pogonsportnet.pl. Z każdą kolejną wypowiedzią Radosława Janukiewicza byłem jednak coraz bardziej zdziwiony i zniesmaczony. Tym bardziej, że wiele z nich to po prostu kłamstwa, niedopowiedzenia, narcyzm i przeinaczenia. Zastanawiałem się długo, czy w ogóle zniżać się do poziomu magla zaprezentowanego przez R. Janukiewicza i próbować komentować szczegółowo jego każdą nieuczciwą wypowiedź. Doszedłem do wniosku, że nie ma to większego sensu, bo i tak część (mam nadzieję, że niewielka) kibiców będzie wierzyła jemu, a nie mnie. Ponieważ jednak podstawowym moim obowiązkiem jest działanie na rzecz dobrego i prawdziwego wizerunku klubu, bronienie osób którzy pracą dla tego klubu oddają swoje serce i zdrowie, wreszcie w sposób szczególny chronić muszę drużynę od pomówień i potwarzy tak łatwo przychodzących Janukiewiczowi, dlatego odniosę się do całego nieszczęsnego wywiadu.

Chciałbym też podkreślić, że ze strony Klubu będzie to pierwszy i zarazem ostatni komentarz do wypowiedzi R. Janukiewicza. Jeśli zechce dalej brnąć w głoszenie tych nieprawd, będę czuł się zmuszony do sięgnięcia po inne narzędzia, by chronić i bronić klub przed nieuczciwością jego byłego zawodnika. Nie będę jednak tego czynił publicznie, na łamach jakichkolwiek mediów.

W profesjonalnej piłce piłkarze przychodzą do klubów, później z nich odchodzą i w zdecydowanej większości przypadków dzieje się to bez dodatkowej, niepotrzebnej otoczki medialnej. Rozstania nie zawsze satysfakcjonują w stu procentach obie strony, gdyż towarzyszy im rozbieżność interesów. Klub nie widzi danego piłkarza w kadrze, a sam zawodnik nie czuje się gorszy od piłkarzy, którzy w klubie pozostali. Profesjonalne podejście polega jednak na tym, że obie Strony potrafią znaleźć optymalne rozwiązanie, podać sobie ręce i rozejść się w zgodzie. W tym przypadku tego zabrakło i jestem absolutnie pewien, że tej woli i profesjonalnego podejścia zabrakło R. Janukiewiczowi.

Przed nami nowy sezon, szukamy pozytywnych emocji i wierzę, że już za kilka dni po raz pierwszy w rozgrywkach 2017/18 uniesiemy wspólnie ręce w geście zwycięstwa. Tym bardziej jest mi przykro, że kilka dni przed rozpoczęciem rozgrywek Radosław Janukiewicz uderza bezpośrednio w swoich kolegów z drużyny, z szatni. I pomijając fakt, że opowiada kłamstwa, to widać jak na dłoni, że chce w negatywny sposób wpłynąć na atmosferę w szatni, odgrywając się nie wiadomo za co i po co. Z takim zachowaniem spotykam się po raz pierwszy, odkąd pracuję w tym klubie.

Piłkarz mógł rozstać się z Pogonią, gdy miał bardzo intratną propozycję z Japonii. Oferta była bardzo dobra dla Pogoni i dla samego zawodnika. Osobiście namawiałem Radosława Janukiewicza (wbrew temu co mówił) do tego transferu, ale on odmówił, używając argumentów, które mnie w żaden sposób nie przekonywały. Nie były to jednak argumenty podnoszące dobro klubu.

Jako Pogoń postawiliśmy w pewnym momencie sprawę jasno: chcemy pożegnać się z zawodnikiem, sprowadzić innych bramkarzy i rozpocząć nowy etap (i nie ma tu znaczenia ocena późniejszych bramkarzy, którzy zastąpili R. Janukiewicza). Okazało się jednak, że nie będzie to do końca możliwe, gdyż z drugiej strony brakuje woli współpracy i dojścia do konsensusu. Po czasie widzę natomiast, że pewne zachowania miały drugie dno, były robione z premedytacją. Nie świadczy to dobrze o człowieku, który Pogoni zawdzięcza bardzo wiele i publicznie deklaruje swoje przywiązanie do Pogoni.

Wszystkie inne zarzuty, które padają w wywiadzie pozostawię bez komentarza, bo musiałbym zbyt wiele napisać. Nie umiem dyskutować z ludźmi zawziętymi, pełnymi złych emocji i za cel stawiających sobie tylko z niezrozumiałych powodów kalanie gniazda, gdzie spędzili sporo czasu. Nie będę poruszał również tematów, których nie podniósł R. Janukiewicz, tych które nie przynoszą mu chwały i o których bardzo dobrze wie (regularnie pytał mnie, czy właśnie te inne sprawy nie są powodem naszego rozstania. Zawsze odpowiadałem zgodnie z prawdą, że nie, również dzisiaj o tym nie napiszę, bo ja, w przeciwieństwie do R. Janukiwicza, potrafię dotrzymać danego słowa).

Mam nadzieję, że to ostatni raz, gdy Radosław Janukiewicz publicznie wypowiada się o Pogoni, której herb, jak sam mówi „nosi w sercu”, ale jednocześnie któremu nie przeszkadza to, by o tym klubie opowiadać nieprawdy i mącić atmosferę. Życzę mu znacznie więcej pozytywnych emocji w nowym klubie, i nawet po tym paskudnym wywiadzie chcę podkreślić, że był czas w Pogoni, kiedy w tej drużynie odgrywał istotną, pozytywną rolę. Ja wolę zdecydowanie pamiętać R. Janukiewicza z tego okresu, a nie z ostatniego czasu, kiedy wybrał rolę małego człowieka."

Zobacz również:

Koszulki klubów Ekstraklasy na sezon 2017/2018 [PRZEGLĄD]

Polecamy na gs24.pl:

Wybuch gazu przy ul. Ofiar Oświęcimia w Szczecinie. Osiem os...

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński