Od września dyrektorzy szkół muszą zapewnić uczniom możliwość pozostawienia podręczników i przyborów na terenie szkoły. Natomiast wczoraj kuratorium oświaty rozpoczęło sprawdzanie, jak podstawówki wywiązują się z tego obowiązku.
- Rozporządzenie ministerstwa mówi o szafkach dla pierwszaków, ale my poszliśmy nieco dalej, zamawiając je też dla wszystkich klas 1-3 - twierdzi Władysława Użarowska, dyrektor SP nr 63 przy ul. Grodzkiej. - Najmłodsze dzieci mają drewniane szafki w klasach lekcyjnych, natomiast 10 października spodziewamy się dostawy metalowych, które będą rozstawione na korytarzach.
Pierwszakom pomysł bardzo się podoba. Z radością prezentowali nam, gdzie teraz trzymają swoje podręczniki i przybory. Dzięki temu ich tornistry są lżejsze i bardziej przestronne. Niektóre dzieci wolne miejsce wykorzystują na... zabawki. Wkrótce jednak przedstawiciele kuratorium sami zasięgną opinii uczniów i sprawdzą wagę tornistrów.
Szkoła przy ul. Grodzkiej jako jedna z nielicznych zdecydowała się na spory wydatek. 56 drewnianych szafek dla pierwszaków kosztowało 5 tys. zł, zaś 108 metalowych około 10 tys. zł. Dyrekcja pieniądze zgromadziła dzięki zajęciom pozalekcyjnym.
- Do końca roku chcemy kupić szafki także dla uczniów pozostałych klas - zapewnia dyrektor Użarowska. Jednak wiele szkół inaczej radzi sobie z tym problemem.
- Dzieci mają wyznaczone miejsca, gdzie mogą pozostawić podręczniki - twierdzi Liliana Popławska, dyrektor SP 41 przy ul. Cyryla i Metodego. - Wkrótce też nasi uczniowie będą dysponowali dwoma kompletami podręczników. Jeden do korzystania w domu, drugi zaś w szkole. Takie rozwiązanie zapewnia umowa z jednym z wydawnictw,
które drugi komplet udostępnia nieodpłatnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?