Policja potwierdziła, że prezydent Stargardu rozmawiał z komendantem policji o zdarzeniu sprzed Kauflandu. Miało ono jednak inny przebieg i inną datę, niż było to zawarte w anonimie. Ktoś w tym tygodniu rozesłał go do mediów. Wynikało z niego, że 28 października stargardzki prezydent potrącił niedaleko marketu 18-latkę i uciekł z miejsca zdarzenia.
Przeczytaj także: Prawybory z Głosem: Pajor wciąż bez poparcia
- Rozmowa prezydenta i komendanta dotyczyła zdarzenia z 19 października - wyjaśnia Krzysztof Orzechowski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Tego dnia prezydent wyjeżdżał z terenu tego parkingu skodą fabią. Nieletnia dziewczyna wbiegła na przejście dla pieszych. Przewróciła się. Prezydent wysiadł z samochodu i sprawdził czy nic jej się nie stało. Po krótkim czasie na miejscu zdarzenia pojawiła się mama 16-latki.
Przeczytaj także: Zdarzenie Pajora i dziewczyny na drodze. Policja zdradza szczegóły zajścia przy Kauflandzie
- Stwierdziła, że córce nic nie jest i postanowiła nie wzywać ani policji ani pogotowia - kontynuuje rzecznik. Prezydent w swoim oświadczeniu podkreśla, że dziewczyna przepraszała go za swoje nieodpowiedzialne zachowanie i że razem z matką kategorycznie odmówiły wzywania pogotowia. Potem się oddaliły.
Tymczasem z naszych ustaleń wynika, że jeszcze tego samego dnia matka z 16-letnią dziewczyną, dosłownie ok. 40 minut po zdarzeniu przy ul. Kościuszki była w stargardzkim szpitalu. Dziewczyna miała obrażenia. Kilka dni leżała w szpitalu. Potem przekazano ją do leczenia do poradni neurologicznej.
Przeczytaj także: Prezydent Pajor odpiera zarzuty: Ten donos to kłamstwo!
Prezydent Stargardu, który ubiega się o reelekcję zapewniał media we wtorek, że rozesłany mail od początku do końca jest kłamstwem. Nic jednak nie wspomniał o zdarzeniu z 19 października, które było na parkingu przy Kauflandzie.
- Zrobiłbym to, gdybym choć przez moment mógł przypuszczać, że ktoś zechce wykorzystać ten incydent do brudnej kampanii wyborczej - pisze w swoim oświadczeniu Sławomir Pajor, prezydent miasta. - Byłem jedynie świadkiem tego zdarzenia i nie widziałem potrzeby, żeby do niego nawiązywać.
Prezydent przyznaje, że dzwonił na komendę. Mówi, że chciał upewnić się czy dobrze zrobił, że nie wezwał policji.
- Po przedstawieniu okoliczności tego zdarzenia zostałem uspokojony, że moje zachowanie było jak najbardziej prawidłowe - dodaje. - Przykro mi, że w sprawę zaangażował się poseł Platformy Obywatelskiej, z którym wiele lat współpracowaliśmy. Mam nadzieję, że jest to ostatni element brudnej kampanii uprawianej przez moich przeciwników.
Sławomir Preiss, stargardzki poseł z PO mówi, że zawiadomił policję, bo to był jego obywatelski obowiązek. Biuro prezydenta informuje, że złożono zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i wniosek o ściganie autora pomówień o tym, jakoby prezydent miał potrącić 18-latkę i zbiec z miejsca zdarzenia. Ta dziewczyna została potrącona 29 października na przejściu dla pieszych na ul. Czarnieckiego przez kobietę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?