MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ile zarabiają lekarze

Piotr Jasina
Obecnie lekarze otrzymują dodatkową kwotę związaną z podwyżką wywalczoną w 2006 roku, tj. od 500 do 1200 zł, ale ta podwyżka dotyczyła tylko końca 2006 roku i 2007 roku. W 2008 roku już tych dodatków nie będzie. Warto dodać, że za zrobienie doktoratu lekarz dostaje... 61,51 zł.
Obecnie lekarze otrzymują dodatkową kwotę związaną z podwyżką wywalczoną w 2006 roku, tj. od 500 do 1200 zł, ale ta podwyżka dotyczyła tylko końca 2006 roku i 2007 roku. W 2008 roku już tych dodatków nie będzie. Warto dodać, że za zrobienie doktoratu lekarz dostaje... 61,51 zł. Andrzej Szkocki
W naszym regionie lekarze pracują przede wszystkim na kontraktach, to znaczy umowach cywilno-prawnych. Ich zarobki są bardzo zróżnicowane.

Zależą od rodzaju specjalizacji, jego stopnia, stażu pracy i aktywności lekarzy. Rozpiętość dochodów waha się od kilku do nawet kilkunastu tysięcy złotych brutto.

Pułap, z którego startują lekarze, jest niski. Lekarz rezydent, robiący specjalizację, otrzymuje z ministerstwa zdrowia miesięcznie 1600 zł brutto. To kwota bez nocnych dyżurów. Na około 1300 złotych na rękę może liczyć młody lekarz w szpitalu klinicznym, będący w trakcie robienia specjalizacji.

Po roku stażu lekarze przez 4-6 lat robią specjalizację w trybie właśnie rezydentury. Na uczelni doktoranci studium doktoranckiego mogą liczyć na 1000 zł miesięcznie.
Lekarz asystent ze specjalizacją, pracujący w szpitalu na umowę o pracę, w stolicy regionu bez dyżurów może liczyć na 2000-2800 zł. Ale goły etat dla osoby robiącej specjalizację to 1200-1600 zł brutto.

To oczywiście nie jest wyznacznik średnich zarobków lekarzy. Większość przekracza znacząco średnią krajową, jaką osiągają osoby zatrudnione w sektorze publicznym. Czas ich pracy jest jednak znacznie dłuższy niż osób pracujących na etacie w oparciu o umowy o pracę.

Kontraktowi

Miesięczne zarobki lekarzy w regionie szczecińskim

SZCZECIN

- lekarz chirurg ze specjalizacją II stopnia, pracujący na kontrakcie w dużym szczecińskim szpitalu, zarabia 3 tys. zł brutto (w tej kwocie jest wynagrodzenie za 3 dyżury, wysługa lat); za dyżur 16-godzinny może dostać dodatkowo 160 zł, a za dyżur 24-godzinny w niedziele i święta - 320 zł;
- lekarz asystent, pracujący w szpitalu na umowę o pracę, zarabia ok. 1400- 2000 zł brutto (za godzinę dostaje od 8 do 12 zł), kwota jest większa, gdy bierze dyżury.
- lekarz starszy asystent, pracujący w szpitalu na podstawie umowy o pracę, zarabia ok. 1500-2400 zł brutto (za godzinę dostaje od 9 do 14 zł).
- ordynator oddziału w szpitalu zarabia ok. 3000 zł brutto
(dostaje od 11 do 17 zł za godzinę), w tej kwocie jest wysługa lat.
- lekarz rezydent - robiący specjalizację - otrzymuje 1704 zł brutto (opłaca go ministerstwo zdrowia)
- dermatolog ze specjalizacją II stopnia, pracujący w szpitalu na kontrakcie, zarabia ok. 2000 zł (w tej kwocie jest wysługa lat).
- chirurg na kontrakcie w szpitalu klinicznym ma 8000 zł brutto, w tym ok. 4 tys. zł pensji z dodatkami, 2 tys. zł za dyżury, w tym świąteczne, ok. tys. zł dochodu z pracy w pogotowiu.
- lekarz rodzinny na kontrakcie w prywatnym ZOZ w Policach, mający zapisanych ok. 2000 pacjentów, zarabia 6000 zł brutto. W tym 1000 zł zarabia na wizytach domowych w prywatnym czasie pracy.

NOWOGARD
- lekarz chirurg II stopnia na kontrakcie zarabia 4500 zł brutto: w tym ma cztery dyżury szpitalne i dwa razy w tygodniu po trzy godziny pracuje w poradni chirurgicznej bez dodatkowego wynagrodzenia. Jeśli chce dorobić, może wziąć dyżur szpitalny i za to szpital płaci mu po 200 zł za pracę w dni powszednie i po 300 zł za dyżur świąteczny. Dodatkowo lekarz otrzymuje od października ubiegłego roku po 600 złotych dodatku okresowego miesięcznie.
- lekarz z "jedynką" ma pensję podstawową w wysokości 3000 zł brutto. W tym musi odbyć cztery szpitalne dyżury w miesiącu. Jeśli chce dorobić, szpital za każdy dyżur w dzień powszedni zapłaci mu 180 zł, a za świąteczny 280 zł. Do pensji może sobie doliczyć 550 złotych, wynikające z ustawy.
- ordynator oddziału internistycznego otrzymuje pensję w wysokości 6000 zł brutto. W tym ma cztery dyżury szpitalne. Jeśli chce zarobić dodatkowe pieniądze, może wziąć dyżur, za który szpital zapłaci mu odpowiednio w dni powszednie 200 zł i w świąteczne 300 zł. Do pensji podstawowej ordynatorowi dolicza się także dodatek okresowy po 600 zł miesięcznie od października ubiegłego roku.

STARGARD
- lekarz na kontrakcie z pierwszym stopniem specjalizacji zarabia w szpitalu 1400-1500 zł. Drugie tyle może zarobić na dyżurach.
- lekarz na kontrakcie z drugim stopniem specjalizacji zarabia w szpitalu 1900-2000 złotych. Drugie tyle może zarobić na dyżurach.
- lekarz w szpitalu pracujący na umowę cywilno-prawną może zarobić z dyżurami około 8-9 tys. zł. Bez dyżurów połowę tej kwoty.
- lekarz pogotowia ratunkowego, pracujący na kontrakcie, razem z dyżurami może zarobić 8-9 tys. zł.

Umowy cywilno-prawne to specyfika naszego regionu. Kontrakty podpisywane są zwykle na okres od roku do 3 lat.

- Nie narzekam - mówi chirurg z doktoratem i 20-letnim stażem, zatrudniony na kontrakcie w jednym ze szczecińskich szpitali klinicznych. - Przechodząc na umowę cywilno-prawną tak skalkulowałem stawki, by nie stracić. W sumie mam około 8 tysięcy złotych brutto. Do tego trzeba doliczyć dochody za dyżury i dodatkową pracę w przychodni. Proszę jednak pamiętać, że prowadząc działalność i świadcząc usługi na rzecz kliniki jako firma, ja ponoszę koszty jej utrzymania.

Lekarz pogotowia ratunkowego w Stargardzie łącznie z dyżurami miesięcznie także może zarobić 8-9 tys. zł brutto.

- Osobno klasyfikowani są anestezjolodzy - mówi jeden z lekarzy szpitala w Szczecinie. - Jest ich mało, dlatego mogli wywalczyć dla siebie atrakcyjniejsze stawki niż lekarze innych specjalności. Kontrakty zależą też od tego, gdzie pracują. Dla dobrego anestezjologa ponad 10 tys. brutto miesięcznie nie jest problemem.

Dla lekarzy zabiegowych na przykład w klinice zarobki rzędu 7-10 tys. zł brutto nie są czymś szokującym. Muszą jednak pracować bardzo dużo, często w weekendy. I w każdej chwili są do dyspozycji. W prywatnych centrach medycznych specjalista II stopnia może zarobić więcej, nawet ponad 15 tys. zł miesięcznie.

Ortopedzi w klinice mają kontrakty rzędu 8-10 tys. zł brutto. Ordynatorzy po kilkanaście tysięcy złotych. Ale to też uzależnione jest od tego, jaki szpital, jaki oddział, jak funkcjonuje, jak jest zarządzany.

Czy jest ryzyko?

Musimy zdawać sobie sprawę z konsekwencji, jakie wiążą się z umową cywilno-prawną. Przede wszystkim lekarzy kontraktowych nie chroni już Kodeks pracy, tracą poczucie bezpieczeństwa socjalnego. Sami muszą ubezpieczyć działalność, odprowadzać składki ZUS itd. Urlopy im nie przysługują. Muszą po prostu dogadywać się z kolegami po fachu i zapewnić zastępstwo. Czy zatem dużo ryzykują, podpisując umowę cywilno-prawną?

- Jeśli pracodawca jest rzetelny, nie! - podkreślają lekarze kontraktowi. - Teoretycznie istnieje jednak możliwość, że szpital zrezygnuje z usług lekarza kontraktowego. Może to uczynić prosto, nie przedłuży umowy na świadczenie usług i tyle.

Doświadczenia wskazują jednak na plusy umów cywilno-prawnych. Pomorze Zachodnie np. ominęła fala strajków dotycząca właśnie podwyżek płac dla lekarzy. Dlaczego? Bo większość z nich to lekarze kontraktowi, prowadzący własną działalność.

- Nie możemy przecież strajkować przeciwko sobie, to by było absurdem - tłumaczą nasi rozmówcy. - Podpisaliśmy umowy na świadczenie usług jako firmy.

Rodzinni

Lekarze rodzinni w 30-40-tysięcznym mieście zarabiają około 5-6 tys. zł brutto. Ale ich zarobki też są zróżnicowane. Na tyle może liczyć na przykład lekarz rodzinny na kontrakcie pracujący w niepublicznym ZOZ-ie, jeśli ma 1700-2000 pacjentów. Jeżeli ma maksymalną liczbę 2700 pacjentów, może zarobić i ponad 8 tys. zł brutto.

Lekarze rodzinni zarabiają także na wizytach prywatnych, jeśli są one w ich prywatnym czasie pracy. Są dyspozycyjni praktycznie przez całą dobę. Od tych kwot jednak należy odliczyć koszty działalności gospodarczej.

Nie chcą mówić o szczegółach

Jeszcze przed kilku laty urodzonymi w czepku nazywano lekarzy, którzy zdecydowali się na pracę w firmach farmaceutycznych. Jeśli okazali się dobrymi menedżerami, osiągają dochody rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nasi anonimowi rozmówcy twierdzą jednak, że boom na te usługi minął.

Także uznani specjaliści i profesorowie nie chcą mówić o swoich zarobkach. Ich zdaniem podobne raporty są demoralizujące, niepotrzebne. Otrzymują pieniądze z wielu źródeł. Prowadzą swoje prywatne gabinety, kierują instytutami, biorą udział w intratnych zjazdach naukowych, prowadzą zajęcia na uczelniach. Ich zarobki na pewno są bardzo wysokie.

Lekarze nie chcą mówić o swoich zarobkach tak samo jak profesorowie. Nie trzeba zresztą tak wysoko sięgać, by trafić na opór. Naszą tabelę z zarobkami wypełnialiśmy z dużym trudem. I mamy świadomość, że podawane wielkości nie ujmują wszystkich dochodów. Mogą być trochę zaniżone.

- W naszym środowisku jest ogromna konkurencja - przyznaje lekarz rodzinny. - Koledzy i koleżanki bardzo źle przyjmują, kiedy ktoś z branży wychyla się z zarobkami. Często grają tu rolę najzwyklejsze ludzkie emocje, zazdrość, niekiedy nieuzasadniona zawiść. To środowiskowe piętnowanie ma swoje złe strony. Zarabiam dużo, ale ciężko pracuję. Jestem dyspozycyjna przez cały czas. Nie mogę sobie wieczorem pozwolić na lampkę wina, bo w każdej chwili mogę mieć wezwanie do chorego pacjenta. To trzeba także brać pod uwagę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński