W ekstraklasie siatkarek mamy finisz rundy zasadniczej. Najważniejsze kwestie były w zasadzie już rozstrzygnięte. ŁKS wypracował sobie taką przewagę, że mógł być raczej pewny pozycji liderek przed play-offami (zyskiwał atut boiska w decydujących spotkaniach). Na drugiej pozycji Developres Rzeszów, a na trzeciej Chemik Police. Mistrzynie Polski rok temu też nie były liderkami po rundzie zasadniczej, ale po zmianie trenera zbudowały taką formę, że nikt nie był w stanie ich zatrzymać.
Czy mamy powtórkę? Trudno to jednoznacznie określić, ale wygrana – nawet po tie-breaku – to bardzo pozytywny sygnał. Chemik lokaty nie poprawił i nie w tym była istota sobotniego meczu, ale mentalnie mógł uwierzyć, że może toczyć z ŁKS wyrównaną rywalizację. Mecz z łodziankami na swoim terenie Chemik przegrał 1:3.
Jest to tym bardziej ważne, że przed Chemikiem ważny tydzień. W środę ostatni mecz rundy zasadniczej (do Szczecina przyjedzie Developres), a w następny weekend turniej finałowy o Puchar Polski. W półfinale policzanki zagrają z Budowlanymi Łódź, a w finale – jak wygrają – to ze zwycięzcą pary ŁKS – Developres. W sobotę w Łodzi policzanki miały niezłe przetarcie przed PP.
Podopieczne Radosława Wodzińskiego rozpoczęły od szybkiego prowadzenie i w I secie i taką przewagę w zasadzie kontrolowały do środkowego etapu, by w końcówce skutecznie zbijać i blokować. II set bardziej zacięty, ale w końcówce na zagrywkę poszła Maria Cipriano i łodzianki miały problem. Chemik to wykorzystał w kontrach i prowadził 2:0 w setach.
W III secie walka trwała od początku do gry na przewagi. Prowadzący się zmieniał, choć częściej przewagę miały łodzianki. I to one postraszyły blokiem Cipriano, która źle zaatakowała i tym zakończyła partię.
Podopieczne trenera Alessandro Chiappiniego poszły za ciosem. Grały szybciej, skuteczniej, a przede wszystkim z wiarą. Pozytywnej energii brakowało w szeregach Chemika. Trener Wodziński próbował pobudzić drużynę zmianami, ale nic to nie dało. ŁKS kontrolował czwartego seta i pewnie wygrał.
W tie-breaku mistrzynie znów grały świetnie. Nie popełniały błędów, dobrze pracował blok. Przewaga rosła i mając zaliczkę 13:8 Chemik mógł popełnić kilka błędów, ale wygrał całe spotkanie.
Najlepszą zawodniczką spotkania wybrano kapitan Chemika Jovanę Brakocević-Canzian.
ŁKS Łódź – Grupa Azoty Chemik Police 2:3
Sety: 17:25, 20:25, 26:24, 25:20, 13:15.
ŁKS: Diouf (24), Scuka (19), Gryka (13), Witkowska (12), Ratzke (4), Górecka (3) oraz Maj-Erwardt (libero) oraz Piasecka (3), Hryszczuk, Gajer.
Chemik: Brakocevic-Canzian (29), Łukasik (22), Korneluk (13), Wasilewska (9), Cipriano (6), Fabiola (5) oraz Stenzel (libero) - Kowalewska, Mędrzyk, Czyrniańska.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?