Pasjonat militariów ze Szczecina złamał nogę podczas zwiedzania podziemnych obiektów baterii Goeben, pochodzących z II wojny światowej.
Mężczyzny szedł jednym z korytarzy. Z naprzeciwka, przez jeden z otworów, prosto w oczy świeciło mu słońce. Wpadł do studni technicznej. Miał szczęście, bo w tym samym czasie obiekty baterii zwiedzali też inni pasjonaci. Znaleźli go i pomogli się wydostać. Mężczyzna ze złamaną nogą trafił do szpitala.
Miał dużo szczęścia. Samotna wyprawa mogła skończyć się dla niego tragicznie. W obiekcie są bowiem również studnie z których wystają metalowe pręty.
Szukali chłopca
To nie pierwszy wypadek na terenie baterii Goeben. Kilka miesięcy temu przez kilka godzin po ciemnych podziemiach błądził kilkunastoletni chłopiec ze Szczecina. Zwiedzał razem z mamą.
Wystarczył jednak moment nieuwagi i chłopiec zniknął w ciemnościach. Szukała go policja i straż pożarna. Mijały godziny, ale bez skutku. I tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie.
Chłopiec sam znalazł w końcu wyjście. Przez długi czas błąkał się po lesie. W końcu dotarł do miasta.
Chcą zwiedzać
Zdaniem znawcy świnoujskich fortyfikacji Piotra Piwowarczyka z Towarzystwa Naukowego im. Karola Estreichera, obiekty baterii Goeben, a także inne opuszczone bunkry, trzeba jak najszybciej zagospodarować.
- Tam gdzie gospodarzem jest miasto, powinien zająć się tym urząd miasta, tam gdzie Lasy Państwowe, władze tej instytucji - mówi. - Trzeba to zrobić jak najszybciej, bo chętnych do zwiedzania takich obiektów nie brakuje. Nie wszyscy jednak są do tego odpowiednio przygotowani i następnym razem może dojść do tragedii.
Piotr Piwowarczyk przestrzega przed zwiedzaniem podziemi samotnie. Szczególnie, jeśli ktoś robi to po raz pierwszy i nie ma odpowiedniego doświadczenia.
- Jest tam wiele niebezpiecznych miejsc. Niektóre studnie są puste, ale z niektórych wystają metalowe pręty albo na dnie leżą jakieś ostre przedmioty - mówi. - Poza tym studnie techniczne mają półtora metra głębokości. Jeśli ktoś wpadnie do środka może złamać nogę, ale równie dobrze może się to skończyć znacznie gorzej. Na przykład skręceniem karku.
Bateria Goeben
To niewątpliwie "rodzynek" wśród wszystkich świnoujskich bunkrów. Jest pierwowzorem największych na świecie umocnień - Wału Atlantyckiego, a jej podziemia kilka razy większe od słynnej kwatery Hitlera w Gierłoży. Bateria Goeben powstała między 1936 a 1938 rokiem. Przez dwa lata Niemcy wybudowali ogromny podziemny kompleks składający się z 3 bloków koszarowo - bojowych, magazynu amunicji, bunkra elektrowni, warsztatu kolejki wąskotorowej, kilku kilometrów sieci kolejowej oraz wieży dowodzenia.
Ta ostatnia znajduje się kilka kilometrów od bunkrów, w lesie przy samym morzu. Stanowiła "oczy" baterii. To dzięki niej żołnierze obsługujący trzy ogromne działa kalibru 280 mm (pociski o wadze ponad 500 kg), wiedzieli, gdzie mają posyłać ogromne pociski. Ich siła rażenia była ogromna. Mogły ostrzeliwać na przykład wody Zalewu Szczecińskiego w pobliżu Wolina, czy Dziwnowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?