W pierwszych minutach groźniejsze akcje przeprowadzali portowcy, którzy przed spotkaniem nie byli faworytem u bukmacherów, wszak grali przecież na boisku lidera. Mimo tego, najskuteczniejszy napastnik Pogoni, Olgierd Moskalewicz, dwukrotnie mógł oddać celne uderzenia na bramkę rywali, ale piłka za każdym razem leciała nad poprzeczką. W dobrej sytuacji znalazł się również jego partner z ataku, Mikołaj Lebedyński, ale został zablokowany.
W 18. minucie Madejski dobrze wykonał rzut wolny, ale bramkarz Pogoni - Krzysztof Pyskaty wyciągnął się jak struna i z trudem obronił ten strzał. W 25. minucie Przemysław Pitry znalazł się sam na sam z Pyskatym i postanowił go lobować. Portowcy mieli dużo szczęścia, bo piłka wylądowała na górnej siatce bramki.
Po chwili znów okazję miał popularny Olo, ale nie trafił głową w piłkę po wrzutce Piotra Petasza. Pierwszą połowę meczu zakończył celnym strzałem z dużej odległości Maksymilian Rogalski, ale bramkarz Górnika zdołał odbić piłkę.
W 44 minucie groźny strzał Bonina z poświęceniem obronił Pyskaty. I choć wydawało się, że gospodarze w końcówce chcą przycisnąć, to filmową akcję przeprowadziła Pogoń. Lebedyński na lewym skrzydle wkręcił w ziemię obrońce Górnika i podał na szósty metr do Olgierda Moskalewicza, który wślizgiem wbił piłkę do bramki obok rozpaczliwie interweniującego nowaka.
Chwilę później mogło być 2:0, ale bramkarzowi Górnika z najwyższym trudem udało się sparować na róg silny strzał Rogalskiego.
Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 0:0 (do przerwy)
Bramka: Moskalewicz (45)
Pogoń: Pyskaty - Woźniak, Hrymowicz, Mysiak, Wróbel - Petasz, Parzy, Koman, Rogalski - Lebedyński, Moskalewicz.
Górnik: Nowak - Kulig, Karwan, Pazdan, Magiera - Bonin, Przybylski, Danch, Madejski - Besta, Pitry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?