Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik - Pogoń 2:2. Niezły mecz, ale remis z outsiderem

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Andrzej Szkocki
Pogoń Szczecin notuje kolejny mecz bez zwycięstwa. Portowcy zremisowali 2:2 na terenie najsłabszej ekipy ligi - Górnika Łęczna. Spotkanie mogło się podobać, ale nie przybliża Pogoni do czołowej ósemki tabeli.

Trener Kazimierz Moskal dokonał kilku zmian. Na prawej stronie obrony zagrał Dawid Niepsuj. - Wystąpił ostatnio przez 90 minut na lewej stronie, to wierzę, że poradzi sobie także na swojej nominalnej pozycji - powiedział trener Moskal. - Z kolei o Dawidzie Korcie już mówiłem, że dał dobrą zmianę, solidnie pracował na treningach i dostaje swoją szansę.

Od początku spotkania widać było, że obu drużynom bardzo mocno zależy na zwycięstwie. Nie było tu mowy o piłkarskich szachach. Kibice obejrzeli bardzo dobry mecz, toczony w szybkim tempie. Sprzyjała temu dobra murawa i ofensywne nastawienie zawodników. Co szczególnie cieszy kibiców Pogoni, Portowcy wreszcie lepiej weszli w mecz. Górnik, co prawda, miał kilka niezłych okazji na początku meczu, ale to Pogoń na przerwę schodziła prowadząc 2:1. Zanim to nastąpiło Jakub Słowik musiał dwukrotnie wygrać pojedynek z Bartoszem Śpiączką, a Adam Frączczak zmarnował świetną okazję.

Pogoń objęła prowadzenie w 33. minucie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Ricardo Nunesa wykorzystał strzałem głową Mateusz Matras. Krótko cieszyli się goście z prowadzanie. Szybko wznowienie z autu, a były Portowiec - Grzegorz Bonin - uderzył obok interweniującego Słowika. Nasza obrona zaspała zupełnie. Podobnie, jak Górnika w końcówce połowy. Niepilnowany Spas Delew uderzył z powietrza mocno i precyzyjnie przy słupku.

- Miejmy nadzieję, że w drugą połowę zagramy standardowo lepiej niż pierwszą - mówił w przerwie Matras.

Jednak już na początku drugiej połowy Górnik wyrównał. Bonin świetnie dośrodkował na wbiegającego Śpiączkę, a ten głową pokonał wreszcie Słowika. W 62. minucie duet z Łęcznej znowu stworzył akcję, ale napastnik uderzył nad poprzeczką.

Gospodarze, ostatnia ekipa w tabeli, stopniowo zaczynali coraz bardziej panować na boisku. Pogoń przez niemal pół godziny grała w osłabieniu. Dwie żółte kartki zobaczył Jarosław Fojut (nie zagra z Jagiellonią), więc sytuacja gości stała się jeszcze trudniejsza. Znacznie bliżej zwycięskiego gola był Górnik i nie kto inny, jak Śpiączka. Po stronie Pogoni okazje miał Gyurcso.

Remis z ostatnią ekipą tabeli nikogo nie satysfakcjonuje. Pogoń wygrała tylko w pierwszej wiosennej kolejce i pozostaje poza ósemką. Za tydzień mecz u siebie z Jagiellonią, a po nim przerwa na kadrę.

Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin 2:2 (1:2)
Bramki: Bonin (41), Śpiaczka (53) - Matras (33), Delew (43).
Górnik: Prusak - Matei, Gerson, Komor, Leandro - Bonin, Piesio (72 Grzelczak), Hernandez (84 Pitry), Sasin, Dzalamidze (73 Ubiparip) - Śpiączka.
Pogoń: Słowik - Niepsuj, Rudol, Fojut, Nunes - Delew (90 Listkowski), Murawski (78 Obst), Matras, Gyurcso, Kort (61 Tsintsadze) - Frączczak.
Żółte kartki: Gerson,Matei - Fojut.
Czerwona kartka: Fojut (64, Pogoń).
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola) .
Widzów: 2126.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński