Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin 1:3. Portowcy zwolnili trenera gospodarzy

(mc)
Piłkarze Górnika (białe stroje) byli niebezpieczni przy stałych fragmentach gry, ale nie przeszkodziło to portowcom wygrać tego spotkanie.
Piłkarze Górnika (białe stroje) byli niebezpieczni przy stałych fragmentach gry, ale nie przeszkodziło to portowcom wygrać tego spotkanie. Fot. Łukasz Gładysiewicz / Dziennik Wschodni
Kibice Pogoni Szczecin się doczekali. W piątek wieczorem portowcy ograli na wyjeździe Górnika Łęczna i odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo na wyjeździe w tym sezonie. Bramki dla Pogoni strzelali Olgierd Moskalewicz, Bartosz Ława i Marcin Bojarski.

Trener Maciej Stolarczyk w Łęcznej największy ból głowy miał z obsadą prawej strony obrony, bowiem Maciej Mysiak ma problemy ze stawem skokowym. Popularny "Stolar" wystawił tam dość niespodziewanie Tomasza Parzego, którego w pierwszym składzie ostatnio oglądaliśmy w majowym meczu z Widzewem Łódź. Druga zmiana to gra w środku pola Dariusza Zawadzkiego w miejsce Roberta Mandrysza.

Pierwsze minuty to dość niespodziewanie dominacja Górnika Łęczna. Gospodarze w ciągu 10 minut mogli zdobyć kilka bramek. Najczęściej w tym okresie próbowali Adrian Paluchowski i Rafał Niżnik, ale ich strzały były niecelne, bądź dobrze w bramce Pogoni spisywał się Radosław Janukiewicz. W 12. minucie po strzale Bartosza Ławy z rzutu wolnego piłka minęła okienko bramki. Za chwilę po dograniu Piotra Prędoty z futbolówką minął się Olgierd Moskalewicz.

W 30. minucie portowcy przeprowadzili dobrą akcję. Kilka zagrań w środku boiska i po podaniu z pierwszej piłki od Zawadzkiego w sytuacji oko w oko z Sergiuszem Prusakiem wyszedł Ława. Rozgrywający Pogoni minął bramkarza i umiejętnie przewrócił się o nogi golkipera gospodarzy. Żółta kartka dla Prusaka - karny dla portowców. Moskalewicz nie pomylił się z jedenastu metrów. Radość portowców z gola nie trwała długo. W 34. minucie Moskalewicz faulował zawodnika Górnika z prawej strony boiska blisko pola karnego. Kartka dla "Ola" - gol dla łęcznian. Dejan Miloseski prawą nogą fantastycznie uderzył nad murem zaskakując kompletnie Janukiewicza.

Pogoni udało się zdobyć gola do szatni. Podawał Robert Kolendowicz, Zawadzki źle trafił w piłkę, ale obrońca Górnika, Krzysztof Kazimierczak skiksował i futbolówka trafiła pod nogi Ławy, który już się nie pomylił.

Górnik po zmianie stron ambitnie rzucił się do ataku, a Pogoń spokojnie czekała na swoje okazje do kontrataków. W tej części gry emocji było dużo mniej. Defensywa obu ekip była solidniejsza. W 54. minucie bliski zdobycia gola był Tomasz Parzy, bo po jego dośrodkowaniu piłka odbiła się jeszcze od nogi obrońcy i przeturlała się po linii bramkowej. Rywale strzelali, ale ich uderzenia były niecelne, bądź padały łupem Janukiewicza. W 79. minucie padł ostatni gol meczu. Z rzutu wolnego uderzył Piotr Petasz, Prusak wybił piłkę przed siebie, a ładną podcinką akcję golem zakończył Marcin Bojarski.

Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin 1:3 (1:2)
Bramki: Miloseski (34) - Moskalewicz (31-karny), Ława (45), Bojarski (79).
Górnik: Prusak - Kazimierczak (46 Pesir), Sołdecki (70 Magdoń), Benevente, Bożkow - Zasada, Nikitović, Niżnik, Miloseski - Paluchowski, Nildo.
Pogoń: Radosław Janukiewicz - Tomasz Parzy (78 Hrymowicz), Nowak, Dymkowski, Matuszczyk - Prędota (57 Petasz), Rogalski, Zawadzki (67 Bojarski), Ława, Kolendowicz - Moskalewicz.
Czerwona kartka: Magdoń (90, Górnik).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński