To miał być sprawdzian możliwości Gazowników. Pierwszą rundę zakończyli na trzecim miejscu, przegrali tylko z Vive i Wisłą, zremisowali z Górnikiem. W terminarzu przewidziano jednak jeszcze dwie tegoroczne kolejki, co dla dysponującej wąską kadrą Pogoni nie jest dobrą wiadomością.
Jednak mecz w Kwidzynie pokazał, że nie ma obecnie takich przeszkód, które powstrzymałyby szczecinian na drodze do medalu. Nie w pełni sił zagrał Michal Bruna, ale doświadczonego Czecha wyręczyli inni. W tym sezonie siła Pogoni opiera się na grze zespołowej.
W Kwidzynie błysnęli dwaj prawi rozgrywający, których ostatnio dręczyły kontuzje. Mateusz Zaremba rzucił siedem bramek, Siergiej Szyłowicz sześć, do tego pięć trafień z przeciwnej flanki dorzucił Bartosz Konitz. Na dobrze dysponowanych bombardierów ze Szczecina gospodarze niewiele mogli poradzić, tym bardziej, że w bramce Pogoni dobrze spisywał się Tomislav Stojković.
Było jednak kilka gorących momentów dla gości. Pierwszy między 10. a 15. minutą, gdy gospodarze odskakiwali na trzy bramki, a Pogoń grała w podwójnym osłabieniu. Na przerwę oba zespoły schodziły jednak przy remisie po 15.
Drugą połowę MMTS rozpoczął od prowadzenia 17:15, ale kolejne cztery bramki zdobyła Pogoń. Jak natchniony trafiał Zaremba i na kwadrans przed końcem goście prowadzili już różnicą pięciu bramek. Już do końca meczu Gazownicy kontrolowali jego przebieg.
Pewne zwycięstwo zagwarantowało im miejsce na podium na koniec roku. Za tydzień w ostatnim grudniowym meczu podejmą Chrobrego Głogów. Już w środę czekach ich mecz w Pucharze Polski z Górnikiem Zabrze.
MMTS Kwidzyn - Gaz-System Pogoń Szczecin 26:33 (15:15)
Pogoń: Stojković - Zaremba 7, Szyłowicz 6, Konitz 5, Zydroń 4, Wardziński 4, Bruna 3, Marković 2, Biały 1, Krupa 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?