Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futsaliści Pogoni '04 muszą szukać punktów, bo strefa spadkowa coraz bliżej

(an)
- Po ostatnich meczach nie mogliśmy na siebie patrzeć, bo nasza gra nie wyglądała za ciekawie - twierdzi trener Żebrowski (w tle, na pierwszym planie Mateusz Gepert).
- Po ostatnich meczach nie mogliśmy na siebie patrzeć, bo nasza gra nie wyglądała za ciekawie - twierdzi trener Żebrowski (w tle, na pierwszym planie Mateusz Gepert). Andrzej Szkocki
Portowcy ponieśli cztery porażki z rzędu, a na koncie mają ich w sumie dziesięć. Ich sytuacja w tabeli bardzo się skomplikowała.

Pogoń '04 przystępowała do sezonu jako wicemistrz Polski z zamiarem walki o mistrzostwo albo przynajmniej obronę srebrnego medalu. Ich obecna gra jest jednak daleka od tego, co prezentowali w zeszłym sezonie.

Dziewiąte miejsce w tabeli nie jest satysfakcjonujące. W bieżących rozgrywkach Pogoń odniosła sześć zwycięstw, a dziesięciokrotnie schodziła z parkietu pokonana. Wydawało się, że pod koniec pierwszej rundy szczecinianie wrócili do dobrej gry, którą mieli kontynuować w rundzie rewanżowej. W tej, w pięciu spotkaniach wygrali tylko raz, a pokonali AZS UŚ Katowice- jedną z najsłabszych drużyn w lidze. Później były wysokie porażki z Wisłą Krakbet Kraków 6:10, Gwiazdą Ruda Śląska 2:5 i Rekordem Bielsko-Biała 1:8. Ostatnio Pogoń uległa Gattcie Active Zduńska Wola 3:4, choć mecz był wyrównany.

- Po ostatnich meczach nie mogliśmy na siebie patrzeć, bo nasza gra nie wyglądała za ciekawie - przyznaje trener Portowców Łukasz Żebrowski. - Musimy iść o krok dalej. Wiadomo, że frustracja gdzieś narasta, ale jeśli wrócimy na dobre tory, jak w meczu z Gattą, to jestem spokojny o naszą grę w dalszych meczach.

Postawa w meczu z Gattą może dawać iskierkę nadziei na kolejne spotkania. Gdyby punkty przyznawano za zaangażowanie, to Pogoń byłaby w tabeli trochę wyżej. Sytuacja nie jest ciekawa, bo szczeciński zespół ma tylko dwa punkty przewagi nad miejscem w strefie spadkowej. Jeśli szczecinianie sami nie zaczną wygrywać, to będą musieli liczyć na swoich rywali, by nie znaleźć się w dole stawki.

- Mam nadzieję, że w końcu odpalimy i to się przełoży na punkty - mówi Artur Jurczak. - Dalej tych punktów musimy szukać, bo sytuacja jest taka, że już musimy się oglądać za plecy, a tego na pewno nie chcemy. I nie wyobrażamy sobie, żebyśmy nadal się oglądali.

Teraz ekstraklasa ma jeszcze trzy tygodnie przerwy. W niedzielę o godz. 18 Pogoń zagra na wyjeździe z Red Devils Chojnice w ramach 1/4 finale Pucharu Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński