Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Flota z mistrzem na błocie o przełamanie

(paz)
Tak w poniedziałek prezentowało się boisko Floty.
Tak w poniedziałek prezentowało się boisko Floty. Małgorzata Dorosz
Środowy mecz Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław niemal na pewno się odbędzie. Trenerzy zapewniają, że zespół po pierwszych niepowodzeniach jest gotów do walki na wszystkich frontach.

Ostatni mecz piłkarze Floty rozegrali 17 marca z Polonią Bytom. Cztery dni wcześniej nie doszło do skutku ich spotkanie ze Śląskiem Wrocław, które przez zalegający śnieg i zmarznięte boisko na stadionie przy ul. Matejki, zostało przełożone na 27 marca. W międzyczasie nie odbył się z tego samego powodu ligowy mecz z Sandecją.

- Zawodnicy bardzo chcieli zagrać w sobotę i bardzo mnie to cieszy, bo to pokazuje jakie mają charaktery. Żaden z nich nie ucieka od odpowiedzialności - podkreśla trener Dominik Nowak.

Decyzja o przełożeniu meczu z Sandecją zapadła w czwartek, dwa dni przed planowanym terminem. Dziś, w przededniu rewanżowego meczu w ćwierćfinale Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław ma zapaść ostateczna decyzja, czy spotkanie się odbędzie.

- W weekend odgarnięty został śnieg z murawy i boisko jest teraz zielone, ale wciąż mocno zmarznięte. Świeci jednak słońce i liczymy, że z każdą godziną będzie ono coraz mniej twarde. Najpewniej czeka nas mecz w błocie - twierdzi Leszek Zakrzewski, kierownik drużyny.

Jarosław Dunajko, dyrektor Floty: - Prognozy pogody są takie, że boisko nie będzie w gorszym stanie, niż obecnie, a płyta obecnie umożliwia rozegranie spotkania.

Murawa więc, choć w ciężkim stanie, pozwoli na rozegranie pucharowego meczu w środę o godz. 14. A w jakim stanie jest zespół po pięciu porażkach z rzędu?

- Odbyliśmy szczerą rozmowę, wszystko sobie wyjaśniliśmy - zapewnia trener Nowak. - Na nasze porażki złożyło się wiele czynników. W przegranym meczu z Olimpią Grudziądz zawiódł zespół jako całość. W Bytomiu moi zawodnicy przeszli obok meczu. Może zgubiła ich perspektywa gry z ostatnim zespołem w tabeli. Powiedziałem swoim piłkarzom po tym meczu, że muszą być konsekwentni w realizacji założeń w każdym spotkaniu, nie ważne kto jest przeciwnikiem.

Po meczu w Bytomiu trener Nowak na konferencji prasowej powiedział, że jeśli jacyś jego podopieczni nie radzą sobie z presją, to być może powinni zmienić zawód.

- Słowo presja powinno być nam obce. Wytworzyła się przed nami szansa awansu do ekstraklasy i musimy być przygotowani na to, że w tym sezonie jeszcze piętnaście razy w lidze i oby pięć w Pucharze Polski będziemy musieli udźwignąć ciężar oczekiwań - wyjaśnia trener.

Jakub Myszkorowski, asystent trenera Nowaka, twierdzi, że zespół dobrze zareagował na ostatnie niepowodzenia.

- To są inteligentni ludzie, którzy sami są w stanie krytycznie ocenić swoją grę. Każdy wie o co gramy i jestem przekonany, że po pierwszych niepowodzeniach jesteśmy wszyscy o wiele mądrzejsi - przyznaje trener Myszkorowski.

Pierwsza okazja na przełamanie dla Wyspiarzy już jutro. Początek meczu ze Śląskiem o godz. 14. Spotkanie będzie transmitowane w Orange Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński