Sędzia podyktował karnego w 23 minucie meczu po tym, jak bramkarz Floty Kamil Gołębiewski próbował zastopować Kamila Hempela z Motoru Lublin.
- Mam wrażenie, że sędzia odgwizdał karnego jeszcze, gdy Kamil stał na nogach - mówił po meczy trener świnoujścian Petr Nemec. - Motor przewrócił się raz w polu karnym i był rzut karny. U nas Buśkiewicz leżał dwa razy i karnych nie było.
W 33 minucie z rzutu wolnego wynik wyrównał Przemysław Pietruszka.
Nemec niezadowolony
W drugiej połowie Flota przeważała na boisku. Kilka razy dosłownie cudem piłka nie wpadła do bramki Motoru.
- Czuję niedosyt po tym spotkaniu - mówi Petr Nemec. - Z całym szacunkiem do Motoru, ale trzy punkty powinny zostać u nas. Mieliśmy tyle sytuacji strzeleckich w drugiej połowie... Żeby z tego choć jedna bramka padła, ale nie.
Motor się cieszy
W dużo lepszym humorze był trener Motoru Ryszard Kuźma. Mówił, że cieszy się z wyniku i jednego punktu zdobytego z tak mocnym zespołem, jak Flota.
- To zespół, który pewnie jeszcze będzie walczył, żeby zbliżyć się do miejscu barażowych w tabeli - mówił Ryszard Kuźma. - A nam pozostaje już tylko walczyć o utrzymanie się w I lidze.Dodał, że gdyby po bramce z rzutu karnego jego zawodnicy nie "przestraszyli się", że mogą wygrać, to 0:1 udałoby się dowieść Motorowi przynajmniej do przerwy, a może i dalej.
- My też mieliśmy w drugiej połowie dobre sytuacje do strzału. Nie tylko Flota - mówił Ryszard Kuźma. - Chociażby Kamil Król, dwa razy Marek Piotrowicz. To były sytuacje stworzone z gry, z kontry. A nie jak w przypadku Floty, głównie ze stałych fragmentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?