Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Flota nie lubi beniaminków

Waldemar Mroczek
Napastnik Floty, Dziuba, wyskoczył wyżej od bramkarza gości, ale w bramkę nie trafił.
Napastnik Floty, Dziuba, wyskoczył wyżej od bramkarza gości, ale w bramkę nie trafił. Sławek Ryfczyński
Flota jest beniaminkiem i właśnie z innymi nabytkami z IV ligi ma najwięcej kłopotów i to u siebie!

Flota Świnoujście - Kujawiak Włocławek 1:0 (0:0)
Bramki: Bebeto (58).

FLOTA: Prusak, Stromczyński, Hrymowicz, Benevente, Krajanowski, Khaddy Kadi, Niewiada (46 Bebeto), Miśta, Protasewicz (80 Dutkiewicz), Dziuba (88 Ziatyk), Magdziński (58 Polak).

Wcześniej Flota remisowała z Nielbą i Wierzycą, w sobotę o mały włos nie było podobnie w spotkaniu z przedostatnim w tabeli Kujawiakiem Włocławek.

Zaskoczenie na początku

Patrząc na mecz przecieraliśmy oczy ze zdumienia i w żaden sposób nie mogliśmy uwierzyć, że przeciwko Flocie gra drużyna, która potrafi przegrywać u siebie 0:5 czy nawet 0:6. Szczelna obrona, niezwykle utalentowany, świetnie broniący, posiadający refleks i wyczucie, bramkarz (16 lat!), śmiałe kontrataki i Ryszard Remień do stałych fragmentów.

Co przeciwstawiła Flota? Nieporadność w ataku, czy lekceważenie? Chwilami miało się wrażenie jakby przednie formacje wyspiarzy nie wiedziały, że przed bramką Winieckiego są obrońcy, którzy potrafią przeszkadzać, wybijać piłkę, przechwytywać dośrodkowania i wyprowadzać kontry.

Mocny strzał Bebeto

Klasa jest jednak klasą i ostatecznie minimalnie, ale jednak wygrała drużyna lepsza. Stworzyła więcej sytuacji, była lepiej wyszkolona. Bramka, jak bramka. Ani fuks, ani majstersztyk. Mocny strzał Bebeto w 58 minucie, rykoszet i Winiecki jeden jedyny raz w tym meczu skapitulował, wcześniej bronił nawet strzały ze spalonego. Dwie minuty później Polak trafił w słupek. Potem utalentowany zawodnik z Trzebieszewa potrafił zdobywać piłkę, dobrze się ustawić, uwolnić obrońcom, ale niecelnie podawał.

Oprócz niego sytuacje bramkowe mieli Dziuba, Magdziński, Bebeto i Kadi. Goście też kilka razy wpadli w pole karne przeciwnika, ale Prusak zawsze zachowywał czujność i refleks. Najgroźniejsza sytuacja była w 80 minucie, kiedy Remień wykonywał rzut wolny z linii pola karnego mierząc w okienko. Gdyby uderzył trochę mocniej Prusak nie miałby szans, bo i tak wybił z najwyższym trudem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński