Flota ze Stomilem w I lidze grała dotąd trzy razy, nie wygrała ani razu, jesienią przegrała 1:3. W poprzednim sezonie Stomil był jednym z tych rywali, którzy urwali Wyspiarzom cenne punkty w walce o awans. Na własnym stadionie olsztynianinie remisem 1:1 przerwali rewelacyjną passę Floty, która wygrała poprzednie 12 spotkań z rzędu. Stomil zdobył kuriozalną bramkę, po błędzie bramkarza Grzegorza Kasprzika, który wygarnął piłkę zza linii wprost pod nogi zawodnika gospodarzy.
To była runda jesienna, strata punktów nie była jeszcze mocno odczuwalna. Znacznie bardziej bolesna w skutkach była porażka Floty wiosną na własnym stadionie. Stomil wygrał 1:0, a Wyspiarze spadli z drugiego miejsca na trzecie.
- Zapomnieliśmy wszystko, co robiliśmy na treningu i co mówiliśmy sobie przed meczem. Stomil od początku kontrolował grę - przyznał wtedy na konferencji prasowej trener Tomasz Kafarski.
Teraz Flota znów ma nóż na gardle, podobnie jednak jak Stomil. O ile Wyspiarze są aktualnie na bezpiecznym miejscu, tak olsztynianie od dłuższego czasu miotają się w strefie spadkowej. Nie pomogła zmiana trenera. W październiku Adam Łopatko zastąpił Zbigniewa Kaczmarka, ale zespół miewa tylko przebłyski dobrej gry. Stomil przegrał trzy ostatnie mecze. W poprzedniej kolejce pechowo uległ Wiśle Płock grając niemal całą drugą połowę w dziesiątkę, ale zarazem remisując 1:1 do 86 minuty. Wtedy jednak zwycięską bramkę dla Nafciarzy zdobył Filip Burkhardt.
Przed Flotą sześć ostatnich spotkań. Stomil jest jednym z grona teoretycznie łatwiejszych rywali, ale jak pokazują ostatnie mecze, właśnie z takimi Wyspiarzom idzie jak po grudzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
