W Szczecinie od dawna narzekano, że kibice nie przychodzą już tak tłumnie na Pogoń, jak to było dawniej. Trudno się temu dziwić, skoro portowcy najpierw bronili się (nieudolnie) przed spadkiem z ekstraklasy, grając niemal samymi Brazylijczykami, a później zaczynali mozolne odbudowywanie marki klubu od IV ligi.
Wiosną lepiej
W II lidze sytuacja na szczecińskim stadionie drgnęła w dobrą stronę. Jesienią na meczu z Zawiszą Bydgoszcz było 4,5 tys. widzów, z Miedzią Legnica prawie 3,5 tys. Drugi dobry sygnał przyszedł wiosną w pierwszym meczu z MKS Kluczbork. Ponad 5 tys. kibiców oglądało zwycięstwo Pogoni 1:0. Niewiele mniej było na Czarnych Żagań (3:0).
Po tych zwycięstwach kibice tak się rozochocili, że bezbramkowy pojedynek z GKS Tychy oglądało już 7 tys. kibiców. Co prawda kilkaset osób przyjechało za swoją drużyną ze Śląska, ale nie zmienia to faktu, że była to najwyższa frekwencja w tym sezonie II ligi. Jak słabe są pod tym względem trzecie w kolejności rozgrywki w Polsce świadczyć może fakt, że w ten weekend na piątoligowym meczu Sparty Gryfice z Polonią Płoty było półtora tysiąca widzów. To więcej, niż w analogicznej kolejce II ligi na stadionach Czarnych, Victorii Koronowo, czy Lechii Zielona Góra.
Sprawdziliśmy także inne obiekty w przedostatniej kolejce I ligi i ekstraklasy. Na zapleczu najwyższego szczebla rozgrywkowego w kraju godna widownia była tylko podczas spotkania Widzewa Łódź z Dolcanem Ząbki (5,8 tys.).
W I lidze tylko Korona
Reszta obiektów nie dorastała Szczecinowi do pięt. Z kolei w ekstraklasie więcej fanów zasiadło tylko na obiektach Arki Gdynia (8 tys.), Lecha Poznań (17 tys.) i Jagiellonii Białystok (7,2 tys.). W świąteczny weekend w I lidze tylko Korona Kielce może pochwalić się lepszym wynikiem, niż wspomniane 7 tys. na Pogoni. W meczu z Turem Turek kielczan było prawie 10 tysięcy. W ekstraklasie zaś jedynie stadiony Wisły Kraków (12 tys.), Lechii Gdańsk (9 tys.) i Śląska Wrocław (8 tys.) były przyzwoicie obsadzone.
Najważniejsze jednak dla szczecińskich fanów i piłkarzy portowców, by tego świetnego wyniku nie zmarnować. Szczecin zawsze słynął z wiernych fanów, którzy są z drużyną na dobre i na złe. W praktyce bywało z tym różnie. Teraz, kiedy Pogoń jest już liderem, gra dosyć widowiskowo, trzeba zadbać o to, by frekwencja nie spadała poniżej właśnie wspomnianych 7 tys. widzów. Nie będzie o to łatwo, bo pogoda nie zawsze będzie tak piękna jak w meczu GKS Tychy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?