Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywie pomówiony policjant z Gryfic dostał 250 tys. zł odszkodowania. Pomawiającym był poznański gangster "Ramzes"

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Na zdjęciu "Ramzes", który pomówił policjanta.
Na zdjęciu "Ramzes", który pomówił policjanta. Głos Wielkopolski
Za wyższym odszkodowaniem dla byłego policjanta z Gryfic nie była prokuratura.

Grzegorz R., były policjant z Gryfic dostał 250 tys. zł odszkodowania za wiele miesięcy spędzonych niesłusznie w areszcie. Pieniądze przyznał mu Sąd Apelacyjny w Szczecinie. Pomówił go poznański przestępca Paweł P. ps. Ramzes. Policjant został zatrzymany cztery lata temu w wielkiej akcji na grupę handlująca narkotykami. W tej samej sprawie zatrzymano szczecińskiego sportowca Michała Materlę, któremu zarzuty też po czasie uchylono.

CZYTAJ TAKŻE:

Policjantowi postawiono zarzuty przemytu i handlu narkotykami, wykorzystania broni służbowej do popełniania przestępstw, czy też udziału w zamachu na innego funkcjonariusza. W areszcie spędził siedem miesięcy. Ramzes przekonał poznańską prokuraturę, że Grzegorz R. miał służbowy pistolet, kiedy razem przemycali narkotyki z zagranicy. Jednak według policyjnej księgi wydania broni Walther zawsze pozostawał na komendzie. Ramzes zeznał również, że były policjant miał dostać 20 tysięcy złotych za przemyt narkotyków wartych 15 tysięcy. Dwa lata zajęło policjantowi i jego obrońcy, szczecińskiemu adwokatowi Krzysztofowi Tumielewiczowi przekonywanie prokuratury, że dowody są wyssane z palca. Sąd, który zwolnił policjanta z aresztu wytknął prokuraturze, że przez siedem miesięcy nie doprowadziła do konfrontacji podejrzanego z obciążającym go świadkiem, czyli „Ramzesem”.

Po umorzeniu sprawy wystąpili do sądu o odszkodowanie za niesłuszne aresztowanie. Sąd okręgowy przyznał policjantowi najpierw 140 tys. zł. Sąd apelacyjny podwyższył odszkodowanie do 250 tys. zł, choć policjant domagał się 500 tys. zł.Sąd uznał, że działania prokuratury w Poznaniu "mroziły krew w żyłach".

CZYTAJ TAKŻE:

Grzegorz R. nie był pierwsza osobą pomówioną przez Ramzesa. Rok temu upubliczniono nagranie wideo rozmowy, w której poznański gangster przyznaje się, że pomówił Michała Materlę, szczecińskiego sportowca. W rozmowie z innym przestępcą "Ramzes" przyznał się, że prokuratura chciała, aby obciążał innych przestępców w zamian za bezkarność dla niego w sprawie brutalnych gwałtów. Rozmowa została nagrana i niedawno trafiła do akt jednej ze spraw poznańskiego sądu.

W rozmowie „Ramzes” przyznał, że nigdy na oczy nie widział Materli. Paweł P. miał też pomawiać inne osoby o niepopełnione przestępstwa. Poznańskie media sugerują, że mógł pójść na układ z tamtejszą prokuraturą. W zamian umorzono mu sprawy zgwałcenia dwóch kobiet. Materla od początku utrzymywał, że padł ofiara pomówienia ze strony „Ramzesa”.

- To człowiek, który siedzi za podwójny gwałt ze szczególnym okrucieństwem i mówi wszystko - zawsze, jak jakaś sprawa utyka w martwym punkcie. Taki rezerwowy świadek, angażowany po to, żeby przedstawić opinii publicznej bądź sądowi daną sytuację tak jak chce tego prokuratura. Nagle się znajduje i wszystko wie - mówił po wyjściu na wolność Materla.

ZOBACZ TEŻ:

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński