Na początku debiutu obie drużyny popełniły wiele błędów. Potrzebowały czasu, by zaaklimatyzować się w hali. Szybciej na prostą wyszli siatkarze BBTS Bielsko-Biała, którzy zaczęli przeważać od stanu 16:16 w pierwszym secie.
Dobrze w obozie gości prezentowali się Bartosz Janeczek oraz Kamil Kwasowski. Po stronie Espadonu szwankowało przyjęcie, przez które rozgrywający Michal Sladecek biegał po całym boisku. Na nic przelany przez Słowaka pot wobec czujnego bloku bielszczan. Sytuację próbował ratować Bartłomiej Kluth, ale samotny rycerz wojny nie wygra i do przerwy Espadon przegrywał 0:2 w setach.
Krótka, ale ostra narada sztabu Espadonu pomogły drużynie przejąć inicjatywę w trzecim secie. Beniaminek Plus Ligi zwiększył jakość swojej gry we wszystkich elementach i wcześnie wypracował przewagę potrzebną do wygrania 25:16. Dobry wpływ na mecz zaczęli mieć przyjmujący Michał Ruciak i Maciej Wołosz.
Czwarta partia bardzo energetyczna. Espadon nie zamierzał zawikłać się ponownie w walkę o utrzymanie w Plus Lidze, natomiast BBTS Bielsko-Biała nie miał już marginesu błędu, jeżeli marzył o komplecie punktów. Na swoim postawili szczecinianie i doprowadzili do tie-breaka.
Siatkarska wojna, która trwała 2 godziny i 30 minut, zakończyła się błędem szczecinian w przyjęciu. BBTS Bielsko-Biała doprowadził do wyniku 20:18 w piątym secie, wygrał cały mecz 3:2 i podobnie jak Espadon, pozostał w grze o utrzymanie.
Espadon Szczecin - BBTS Bielsko-Biała 2:3 (23:25, 23:25, 25:16, 25:23, 18:20)
Espadon: Sladecek, Ruciak, Wołosz, Gałązka, Zajder, Kluth, Murek (l.) oraz Kozłowski, Depowski, Perłowski, Miłuszew, Mihułka (l.)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
