Espadon Szczecin lubi Łuczniczkę. Przełom w Bydgoszczy

Beniaminek Plus Ligi wygrał pierwszego seta 25:21. Tak dobrze nie wystartował od kilku kolejek, a toporne początki irytowały trenera Michała Gogola i siatkarzy. - Zbyt często zdarza się, że przeciwnik odskakuje nam na starcie, a my mamy kłopoty i gonimy wynik - narzekał libero Adrian Mihułka.

Espadon Szczecin zdobywał punkty seriami. Przede wszystkim przy zagrywkach Macieja Zajdera. Łuczniczka Bydgoszcz miała problem w przyjęciu, po czym oddawała piłkę za darmo, a rozgrywający Michał Kozłowski mógł skorzystać ze swojego imiennika Ruciaka i Danaiła Miłuszewa.

Druga partia była trudniejsza. Espadon miał kilka punktów zaliczki, ale nie czmychnął z pola widzenia Łuczniczki. Kiedy w zespole Gogola posypało się przyjęcie, bydgoszczanie wyszli na prowadzenie i nie zmieniła tego nawet niezła, podwójna zmiana. Na boisko weszli Michal Sladecek i Bartłomiej Kluth. Espadon przegrał 20:25.

Doświadczony Słowak oraz młody Polak pozostali na boisku i prowadzili Espadon do zwycięstwa w trzecim secie. Nerwowo zrobiło się, gdy szczecinianie stracili pięć punktów od stanu 18:10, ale w końcówce Sladecek zagrał tak brawurowo i zaskakująco z Michałem Ruciakiem, że gospodarze nie byli w stanie zareagować.

Potwierdziło się, że Łuczniczka jest przełomowym przeciwnikiem dla niebiesko-białych. Odnieśli z nią pierwsze zwycięstwo po awansie do Plus Ligi, a w piątek zdobyli w Bydgoszczy pierwsze punkty na wyjeździe. Uskrzydleni swoim łupem, poszli za ciosem i wygrali czwartego seta 25:22.

Statuetkę MVP odebrał Janusz Gałązka. Razem z Zajderem niepodzielnie panowali na środku siatki. W komitywie zdobyli aż 26 punktów.

Przed meczem w Bydgoszczy do sztabu szkoleniowego Espadonu dołączył Dariusz Król, który został asystentem Michała Gogola.

Łuczniczka Bydgoszcz - Espadon Szczecin 1:3 (21:25, 25:20, 23:25, 22:25)
Espadon: Kozłowski, Depowski, Ruciak, Zajder, Gałązka, Miłuszew, Murek (l.) oraz Sladecek, Wołosz, Perłowski, Kluth, Mihułka (l.)