Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Basket Liga – 13. kolejka: pewna wygrana Kinga, dramat PGE Spójni

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Trudno wytłumaczyć słabszą grę Spójni w II połowie meczu w Dąbrowie Górniczej.
Trudno wytłumaczyć słabszą grę Spójni w II połowie meczu w Dąbrowie Górniczej. Tadeusz Surma
King Szczecin przerwał zły okres w rozgrywkach ekstraklasy koszykarzy i pewnie ograł na swoim parkiecie GTK Gliwice. Za to Spójnia najchętniej szybko zapomniałaby o drugiej połowie meczu w Dąbrowie Górniczej.

King przegrał dwa ostatnie mecze w lidze – ze Startem Lublin i Astorią Bydgoszcz. Zamiast być w ścisłej czołówce musiał drżeć o swoją pozycję w ósemce. Drużyna potrafiła się jednak zmobilizować i pewnie pokonała GTK.

Mecz był jednostronny. Goście pierwsi rzucili punkty, ale już w 6. minucie było 15:5 dla Kinga. Ta różnica systematycznie rosła i do przerwy wynik był już pewny.

W 25. minucie Tony Meier trafił za trzy i King prowadził 58:27. Gościom pozostało już tylko walczyć, by zmniejszyć różnicę.

W składzie Kinga przed meczem nastąpiła jedna zmiana w „piątce”. Wrócił do niej Filip Matczak, ale nie mógł odnaleźć skuteczności i Bryce Brown znów wypadł lepiej. Po stronie gości 15 minut zagrał Malachi Richardson. Rok temu King sprowadził go z ligi włoskiej. Zawodnik miał być gwiazdą (w przeszłości grał w NBA), ale w Polsce generalnie rozczarował i w Szczecinie ani myśleli proponować mu nową umowę. Grając przeciwko Kingowi też nie pokazał nic szczególnego.

King Szczecin – GTK Gliwice 84:62
Kwarty: 20:12, 25:13, 23:20, 16:17.
King: Fayne 19, Meier 18 (4x3), Cuthbertson 14 (1), Mazurczak 12 (2), Matczak 2 – Brown 10 (2), Borowski 6 (2), Eads 3 (1), Kostrzewski, Żmudzki, Wiśniewski, Rosiński.

Rozczarowała PGE Spójnia Stargard, która dobrze zagrała tylko w I połowie wyjazdowego meczu z MKS Dąbrowa Górnicza.

Goście do przerwy wypracowali sobie skromną przewagę, ale przede wszystkim dobrze rozłożyli akcenty w defensywie i ofensywie.

Po zmianie stron goście zupełnie się pogubili. Do przeciętnego ataku doszła dziurawa obrona. Pierwsze cztery minuty III kwarty bez zdobyczy, a MKS rzucił 10 i wyszedł na prowadzenie 51:48. W końcu trafił Jordan Mathews i mecz się wyrównał, ale w końcówce odsłony gospodarze powiększyli przewagę.

Ostatnia część bez historii. Gospodarze trafiali za trzy, a z gości uchodziła wiara, że mogą coś osiągnąć. Trener MKS Jacek Winnicki (pracował dwa lata temu w Spójni) mógł odetchnąć z ulgą, bo coraz częściej się mówiło, że może stracić posadę.

MKS Dąbrowa Górnicza – PGE Spójnia Stargard 100:85
Kwarty: 15:21, 26:27, 35:19, 24:18.
Spójnia: Benson 20, Fortson 18 (2x3), Clarke 7, Gruszecki 7 (2), Brenk 6 (1) – Mathews 12 (1), Kikowski 10 (1), Grudziński 5 (1), Śnieg, Sulima.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński