- W obu przypadkach zapadła decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa, bo charakteryzują się znikomą szkodliwością społeczną i przez to nie stanowią przestępstwa - tłumaczy prok. Bożena Krzyżanowska z Prokuratury Rejonowej w Kamieniu Pomorskim.
Sprawa czasopism to kolejna odsłona konfliktu między Krzysztofem Kozickim, burmistrzem i Markiem Lisowskim, przewodniczącym rady miejskiej w Dziwnowie.
Kwartalnik "Nowy Dziwnów" jest związany z Kozickim. Miesięcznik "Nad Dziwną" wydaje rada miejska. Oba pisma są finansowane z budżetu miasta. Prokuratura zajęła się nimi, bo zawiadomienie o możliwości przestępstwa złożył burmistrz. Także na swoje pismo. Chciał sprawdzić, czy brak nazwiska redaktora naczelnego w tzw.stopce w jego kwartalniku to przestępstwo. Prokuratura uznała, że nie.
Cięższe działa Kozicki wytoczył zawiadamiając o rzekomych przestępstwach konkurenta. Kozicki twierdzi, że Lisowski nie miał prawa zarejestrować "Nad Dziwną", a zlecenie druku miesięcznika to działanie na szkodę gminy.
Prokuratura jest innego zdania. "Nad Dziwną" ukazało się dwukrotnie. Pierwszy numer (1400 egzemplarzy) sfinansowali radni. Drugi (200 sztuk) został wydrukowany na kopiarce urzędu miejskiego.
- Koszty druku dwóch numerów nie wyrządziły znacznej szkody majątkowej, a od zaistnienia takiej zależy odpowiedzialność karna - tłumaczy prok. Krzyżanowska.
Według niej, nie ma też dowodów, że Lisowski nadużył uprawnień rejestrując miesięcznik, choć nie było jeszcze wtedy uchwały rady miejskiej. Jednak dwa tygodnie temu Sąd Okręgowy wykreślił "Nad Dziwną" z rejestru dzienników czasopism.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?