Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczynka uratowana w Pustkowie wyszła ze szpitala. Wszystko skończyło się dobrze dzięki bohaterskiej postawie plażowiczów

Łukasz Czerwiński
Łukasz Czerwiński
Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie
Dziewczynka, którą uratowano w niedzielę na plaży w Pustkowie, ma się już dobrze i razem z rodziną kontynuuje wypoczynek nad morzem. Mama trzynastolatki wciąż wspomina tragiczne wydarzenia i bohaterską postawę plażowiczów, a także przestrzega innych rodziców, by nie lekceważyli morskich fal.

Do tragicznych wydarzeń na plaży w Pustkowie doszło w niedzielę po godzinie 14. Tonącą trzynastolatkę udało się wyciągnąć z morza i przetransportować helikopterem do szpitala w Szczecinie. Dziewczynka została już wypisana i pochodząca spod Warszawy rodzina, kontynuuje wczasy w naszym regionie. Jak doszło do tak niebezpiecznej sytuacji?

- Moja córka z 15-letnim synem byli w wodze do pasa. Ja byłam z młodszą córką, a mąż obserwował dzieci - opowiada w rozmowie z "Głosem" pani Kamila, mama dziewczynki - Jak dzieci później opowiedziały, zostali zniesieni przez prąd i stracili grunt pod nogami. Z perspektywy plaży wszystko wyglądało jeszcze dobrze, ale mąż zaczął wołać dzieci, ponieważ uznał, że za bardzo się oddaliły. Dzieci nie reagowały, a po chwili zaczęły machać. Mąż uznał to za znak, że wracają, jednak zobaczył coś niepokojącego. Syn podpłynął do córki i próbował ją ratować. Wtedy mąż natychmiast wbiegł do wody i zaczął do nich płynąć, to był jednak spory kawałek od brzegu.

Bohaterska postawa plażowiczów

- To mogło źle się skończyć, ponieważ syn ratując siostrę, szybko zaczął tracić siły. Na szczęście obok było dwóch mężczyzn, którzy zobaczyli sytuację i ruszyli na pomoc. Jestem pod wrażeniem ich bohaterstwa, bo z tego co wiem, jeden z nich też zaczął się podtapiać - opowiada mama dziewczynki.

Jak słyszymy w dalszej opowieści, pani Kamila i żony dwóch bohaterów zaczęły wzywać pomocy. Wtedy do wody ruszył także ratownik.

- Mąż zaczął córkę holować. Syn radził sobie dobrze, a ratownik podpłynął do jednego z ratujących córkę mężczyzn, który już opadał z sił - relacjonuje mama dziewczynki.

Wtedy tata dziewczynki również zaczął tracić siły, lecz z pomocą przybył kolejny z przypadkowych plażowiczów.

- Podpłynął z nią jeszcze kawałek, a później wyniósł na rękach. Natychmiast ułożyliśmy ją w bezpiecznej pozycji. Była cała sina. Gdyby nie szybka reakcja obcych plażowiczów i jej brata, który nie spanikował i ratował siostrę, to mogło się bardzo źle skończyć - wspomina mama dziewczynki.

Natychmiastowa reakcja służb

Służby ratownicze w międzyczasie wezwała jedna z postronnych osób. Ich reakcja była natychmiastowa.

- Bardzo szybko zjawili się strażacy, policja i ratownicy medyczni. W kilka minut plaża została opróżniona, żeby przygotować lądowisko dla helikoptera. Jestem pod wrażeniem bohaterskich czynów, a także świetnej postawy służb i personelu w szpitalu - mówi wzruszona kobieta.

Kobieta ostrzega innych rodziców

- Ja zawsze bardzo uważałam na dzieci. Mimo tego morze jest tak niebezpieczne, że nawet patrząc na dziecko, może dojść do tragedii. Trzeba zachować szczególną ostrożność, tym bardziej jak są fale. Morze jest bardzo nieprzewidywalne - mówi pani Kamila.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński