Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor szkoły: Burmistrz Lipian przywłaszczał sobie pieniądze

Jacek Słomka
– Nie zgadzam się z postanowieniem prokuratury o umorzeniu śledztwa – stwierdza kategorycznie Ryszard Podgórski.
– Nie zgadzam się z postanowieniem prokuratury o umorzeniu śledztwa – stwierdza kategorycznie Ryszard Podgórski.
Dyrektor Zespołu Szkól w Lipianach Ryszard Podgórski, oskarża byłego swojego zastępcę, a obecnie burmistrza Lipian Krzysztofa Boguszewskiego, o zagarnięcie części prowizji z ubezpieczenia młodzieży szkolnej. Włodarz gminy wszystkiemu zaprzecza.

Ryszard Podgórski oskarżył Krzysztofa Boguszewskiego o to, że w okresie od 1999 roku, do końca sierpnia 2006 roku, przywłaszczał sobie prowizję należną Zespołowi Szkół, która była wpłacana przez firmę ubezpieczeniową oraz zakład fotograficzny. Według dyrektora kwota ta mogła oscylować w granicach 35 tys. zł w ciągu siedmiu lat.

Dzielenie szkolnej prowizji

- To Boguszewski odpowiadał w szkole za kontakty z firmą ubezpieczeniową - tłumaczy Podgórski. - Przez siedem lat dostawał za to prowizję, która powinna była wpływać na konto specjalne szkoły. Po jego odejściu na emeryturę, okazało się, że tak się nie działo. Cała prowizja przekazywana była panu Boguszewskiemu, który dzielił ją według własnego uznania. Część z tych pieniędzy trafiała do nauczycieli, część przeznaczano na zakup m.in. pomocy szkolnych, a pewna część trafiła do kieszeni ówczesnego mojego zastępcy.

To nie wszystkie oskarżenia, jakie pod adresem Krzysztofa Boguszewskiego formułuje dyrektor szkoły. Oskarża go o zniszczenie wszystkich umów, jakie zostały podpisane z firmą ubezpieczeniową. Także o zniszczenie, w momencie odchodzenia na emeryturę, dokumentacji związanej z uzyskaniem oraz wydawaniem środków pochodzących z prowizji.

Bzdura i nic poza tym

Krzysztof Boguszewski odpiera zarzuty.

- To wszystko bzdury, co wygaduje Podgórski - zapewnia. - Wszyscy w szkole dobrze wiedzieli, że prowizje od ubezpieczyciela i zakładu fotograficznego trafiają do niej. Tak było od dawien dawna. Pieniądze rozdysponowywane były w uzgodnieniu z nauczycielami. Jedynym moim błędem, do którego się przyznaję jest fakt, że nie wpłacałem ich na konto specjalne szkoły. Nikt tego nigdy przede mną nie robił. I ja, działając w dobrej wierze, też tego nie czyniłem.

Burmistrz wyjaśnia też sprawę dokumentów. Według niego wszystkie umowy zostały w szkole. Nie ma pojęcia, dlaczego teraz ich tam nie ma. Jak zapewnia zniszczył tylko paragony, jakie dostawał w sklepach za zakupione towary. Większość z nich, po latach przechowywania, była po prostu nieczytelna.

Prokurator umarza

Sprawa prowizji dwukrotnie trafiła do prokuratury. Po pierwszym umorzeniu śledztwa, Podgórski odwołał się. Sprawę rozpatrywano po raz drugi. Ale i tym razem Prokuratura Rejonowa w Pyrzycach umorzyła postępowanie.

W uzasadnieniu tej decyzji można przeczytać m.in. "oceniając całokształt zachowania Krzysztofa Boguszewskiego należy uznać, iż pomimo tego, że formalnie jego czyn wypełnił znamiona przestępstwa przywłaszczenia, to jednak przestępstwa nie popełnił ze względu na znikomą społeczną szkodliwość tego czynu".

Takie podejście prokuratury zbulwersowało Podgórskiego.

- Na pewno i od tej decyzji będę się odwoływał - zapewnia. - Przecież ktoś musi wyjaśnić, czy Boguszewski zagarnął pieniądze i w jakiej wysokości. W żadnym wypadku nie satysfakcjonuje mnie stwierdzenie prokuratury, że mój były zastępca nie wyrządził żadnej szkody szkole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński